Pentti Linkola - Przeciwko ideologii wzrostu
Poniżej
prezentujemy wybrane cytaty ze zmarłego 5. kwietnia 2020 r.
Penttiego Linkoli – fińskiego eksponenta radykalnej ekologii
integralnej, krytyka ideologii „wzrostu”, „rozwoju” i
„postępu” oraz zachodniej cywilizacji - mające dać
Czytelnikowi ogólne pojęcie o prezentowanych przez niego ideach.
O demokracji i
społeczeństwie masowym
„Gdy rok lub dwa temu w centrum
otwarto nowy dom handlowy obiecujący różnokolorowe gadżety za
śmierdzące 9:90, 99:90, 999:90, sznur blaszanych żuków na
parkingu sięgnął horyzontu, a wijące się pomiędzy nimi kolejki
dziesiątków tysięcy ludzi przewyższyły wszystkie rekordy starego
dobrego Związku Radzieckiego. Gdy popatrzyłem na pokazujące to
zdjęcia w gazecie, z moich ust wyrwał się krzyk udręki: precz z
demokracją, na litość boską, precz z demokracją Precz na zawsze
z prawem powszechnego glosowania! Precz, precz, precz!”
„Podstawowym, druzgocącym błędem
jest oparcie systemu politycznego na żądzy. Życie i społeczeństwo
urządzane są w oparciu o indywidualne pragnienia, nie zaś to co
jest obiektywnie dobre. (…) Analogicznie, jak tylko jeden na 100
000 ma talent do bycia inżynierem lub akrobatą, tak jedynie
nieliczni posiadają uzdolnienia do zarządzania sprawami narodu i
całej ludzkości. (…) W obecnych czasach i w naszej części
świata bezmyślnie uczepiliśmy się demokracji i systemu
parlamentarnego, pomimo że to najgłupszy i najbardziej beznadziejny
eksperyment w historii. (…) W krajach demokratycznych niszczenie
natury i katastrofy przyrodnicze osiągnęły najwyższy poziom. (…)
Jedyna nadzieja leży w silnym rządzie bezwzględnie kontrolującym
poszczególnych obywateli.”
„Każda dyktatura byłaby lepsza od
dzisiejszej demokracji. Nie jest możliwe istnienie tak
niekompetentnego dyktatora, by okazał większą głupotę niż
demokratyczna większość. Najlepszą dyktaturą byłaby taka, gdzie
poleciałoby wiele głów i która powstrzymałaby wszelki wzrost
ekonomiczny.”
„Mniejszość nigdy nie ma innych
skutecznych środków wpływania na bieg wydarzeń, niż przemoc.”
O inspiracjach
historycznych i USA
„Musimy (…) uczyć się z historii
ruchów rewolucyjnych – narodowych socjalistów, finlandzkich
stalinistów, czerpać naukę z różnych etapów rewolucji
rosyjskiej, z metod Czerwonych Brygad – i zapomnieć o naszym
narcystycznym „ja”.”
„Hitlerowska młodzież z
Hitler-Jugend, wędrująca po górach ze swoimi płomiennymi,
aryjskimi blond włosami, grając na akordeonach, to było to, co
nazywam „olśniewającym nazizmem”. Trudno sobie wyobrazić, jak
bardzo kobiety z północy były zafascynowane tymi wysokimi,
przystojnymi, pogodnymi i uprzejmymi górskimi wędrowcami, gdy
porównały ich ze swoimi krzywonożnymi, brudnymi, kurduplowatymi
karykaturami mężczyzn.”
„Różnica między terrorystą a
bojownikiem o wolność to kwestia perspektywy: wszystko zależy od
oceniającego i od werdyktu historii.”
„Ci, którzy zginęli w zamachu (11.
września 2001 r. - przyp. R.L.) nie byli po prostu ludźmi; byli
Amerykanami, i to nie byle jakimi Amerykanami, lecz kapłanami i
kapłankami najwyższego Boga tego wieku: Dolara. Pasażerowie lotów
krajowych nie reprezentują wartościowej części rodzaju ludzkiego,
lecz zamożną, kręcącą się jak fryga, niszczącą środowisko i
wyjaławiającą świat część ludzkości.”
„USA to najpodlejsze i najbardziej
nikczemne państwo wszystkich czasów. Każdy zainteresowany
problemami światowymi łatwo może sobie wyobrazić, jak ogromna
musi być nienawiść do Stanów Zjednoczonych – tego
zdeprawowanego, nadętego, dławiącego innych i szkodzącego wszystkim tworu
politycznego – zarówno w całym Trzecim Świecie, jak i pośród
myślącej mniejszości na Zachodzie.”
„Każdy akt zakłócający rozwój
niszczącej życie na Ziemi kultury zachodniej jest czymś
pozytywnym.” (po madryckich zamachach bombowych z 2004 r.)
O przemocy
„Człowiek niczego się nie nauczył:
istnieją ludzie nadal świętoszkowato odrzucający przemoc, pomimo
stanu w jakim znajduje się świat, którzy będą ją odrzucać
przypuszczalnie do końca. Swawolenie w pokoju i miłości musi być
słodkie – nie ma co do tego wątpliwości. Tym niemniej, jest to
nonsensowne podejście, prowadzące do katastrofy. Pod duszącą
powierzchnię Ziemi okrywą sześciu miliardów ludzi i ich potrzeb,
pacyfizm jest martwy.”
„Nadchodzące lata okażą się coraz
bardziej pozbawione wartości i okrutne. Ludzie na pewno nie pogrążą się z
zapomnieniu, tuląc się wzajemnie do siebie. Końcowe stadia życia
ludzkości znaczyć będą potworne wojny wszystkich ze wszystkimi:
cierpienie sięgnie maksimum.”
„W skali globalnej, głównym
problemem nie jest inflacja ludzkiego życia, lecz bezsensowne
przypisywanie mu nadmiernej wartości, co wciąż się nasila”.
„Wciąż mamy szansę być okrutni.
Jeśli jednak nie będziemy okrutni dziś, wszystko będzie
stracone.”
O ideologii wzrostu
„Czy nie widzisz, że człowiek nie jest pszczołą lub mrówką? –
by wieść życie zrównoważone, tak samo jak styczności z innymi
ludźmi, potrzebuje on też samotności i spokoju, ciemności i
ciszy.”
„Najbardziej rozpowszechnioną i irracjonalną wiarą pośród
ludzi jest wiara w technologię i wzrost ekonomiczny. Jej kapłani
wierzą aż do śmierci, że dobrobyt materialny daje prawa i
szczęście – pomimo, że wszystkie dowody historyczne ukazują, że
to niedosyt i wysiłek dla osiągnięcia czegoś nadają życiu
wartość, zaś materialny dobrobyt nie przynosi nic więcej jak
depresję. Ci kapłani technologii wierzą w nią nawet, gdy duszą
się w swoich maskach gazowych.”
„Głównym czynnikiem grożącym
światu zagładą – czynnikiem w pełni wystarczającym i samym w
sobie wystarczającym – jest gigantyczny wzrost ludzkiej populacji:
ludzki potop. Największym wrogiem życia jest jego nadmiar: zbytek
ludzkiego życia.”
„Należy siłą zmniejszyć ciężar
ludzkiej okrywy rozciągającej się na żyjącej powierzchni Ziemi;
trzeba w tej skorupie przebić dziury do oddychania, a ślad
ekologiczny człowieka musi zostać starty. Pyszałkowaty
konsumpcjonizm należy gwałtownie zmiażdżyć, rozród gatunku
poddać silnej kontroli, zaś liczbę już narodzonych radykalnie
ograniczyć – przy użyciu wszelkich możliwych środków”.
„Jeśli obecna wielkość populacji
Ziemi utrzymałaby się i miała zostać zredukowana jedynie przy
pomocy kontroli urodzeń, należałoby:
- Licencjonować urodzenia. Dla poprawienia jakości populacji, niespełniające kryteriów genetycznych lub społecznych rodziny zostaną pozbawione prawa do posiadania potomstwa, zaś licencje na posiadanie dzieci trafiać będą do rodzin dobrej jakości.
- Należy drastycznie zredukować produkcję energii. Elektryczność powinna być dostępna jedynie dla najpotrzebniejszego oświetlenia i komunikacji.
- Żywność: łowiectwo musi stać się bardziej wydajne. Do ludzkiej diety włączy się szczury i bezkręgowce. Rolnictwo przechodzi do małych, niezmechanizowanych gospodarstw. Wszystkie ludzkie odchody używane są jako nawóz.
- Transport w większości odbywa się rowerami i łodziami wiosłowymi. Prywatne samochody zostają skonfiskowane. Transport na duże odległości odbywa się z pomocą nielicznych środków przewozu masowego. Drzewa wyrosną na większości dróg.
- Polityka międzynarodowa: wszelka masowa imigracja i większość handlu międzynarodowego muszą zostać wyeliminowane. Podróże zagraniczne dostępne są jedynie dla niewielkiej liczby dyplomatów i adekwatnych funkcjonariuszy.
- Większość biznesu przestanie istnieć. Produkcja jest dopuszczalna jedynie w przypadku solidnie uzasadnionych potrzeb. Wszystkie najważniejsze środki produkcji są państwowe. Produkty będą długotrwałe i starczać będą na pokolenia.
- Nauka i wykształcenie: oświata skoncentruje się na rozwijaniu umiejętności praktycznych. Wszelka rywalizacja zostaje wykorzeniona. Badania technologiczne zostają zredukowane do niezbędnego minimum. Każde dziecko jednak nauczy się, jak oczyścić rybę, by pozostały jedynie duże, błyszczące kości.”
„Wszystko, co stworzyliśmy w ciągu
ostatnich stu lat, powinno zostać zniszczone.”
(Wybór i tłumaczenie z języka
angielskiego: Ronald Lasecki)
Pierwodruk: Xportal.pl
Pierwodruk: Xportal.pl
Komentarz: Przesłanie
Penttiego Lincoli
Zmarły 5.
kwietnia 2020 roku, w wieku 87 lat, Pentti Linkola był najbardziej
emblematycznym ideologiem ekologii głębokiej i radykalnej,
zwolennikiem odejścia od ideologii „wzrostu”, oraz drastycznej
depopulacji Ziemi z powodów ekologicznych. Poza granicami Finlandii
szerzej znany stał się, gdy w maju 1994 r. jego zdjęcie pojawiło
się na okładce „Wall Street Journal Europe”, na łamach którego
przyznał, że gdyby mógł nacisnąć guzik który w wywołałby
wojną światową w której zginęłyby miliony ludzi, „poświęciłby
się bez wahania”. Popierał akty przemocy skierowane przeciwko
zaburzającemu równowagę ekologiczną społeczeństwu masowemu,
takie jak terrorystyczne zamachy bombowe na pociągi w Madrycie w
marcu 2004 r. Sympatyzował z rewolucyjnymi ruchami antysystemowymi i
antykapitalistycznymi – w 1979 r. jedną ze swych książek
poświęcił Adreasowi Baaderowi i Ulrike Meinhof, stwierdzając że
„wskazują oni drogę”. Uważał, że znacznie lepiej byłoby,
gdyby wojnę wygrali „kochający przyrodę” Niemcy, lub gdyby w
1945 r. ZSRR zajął i przyłączył Finlandię, co uchroniłoby jej
lasy przed rabunkową polityką eksploatacji realizowaną przez
władze w Helsinkach.
Pentti Linkola
urodził się 7. grudnia 1932 r. w Helsinkach w rodzinie
akademickiej. Po ukończeniu szkoły podjął studia w zakresie
biologii i zajął się badaniami ornitologicznymi. Prowadząc
badania, pieszo, rowerem, konno, psim zaprzęgiem i łodzią wędrował
po całej Finlandii, wiele czasu spędzając też na Wyspach
Alandzkich. Od 1959 r. zarzucił karierę akademicką i utrzymywał
się z prowadzonego z łodzi wiosłowej rybołówstwa. Złowione ryby
sprzedawał mieszkańcom okolicy z zaprzężonego w konie wozu na
lokalnym targu. Mieszkał w dwuizbowej drewnianej chacie wypełnionej
książkami, minimalizując zużycie energii elektrycznej do dwóch
żarówek - oświetlających odpowiednio wnękę kuchenną i maszynę
do pisania. Jak sam to określał, „dla utrzymania zdrowia
psychicznego” podróżował rowerem do zachowanych, naturalnych
kompleksów leśnych Europy i Rosji. Między innymi, jeszcze w wieku
85 lat odbył taką wędrówkę na Litwę. Do końca życia prowadził
badania ornitologiczne, koncentrując się na ptakach wodnych, i był
jednym z najwyżej cenionych w Finlandii specjalistów w tej
dziedzinie. Uznawany był za żyjącego i tworzącego zgodnie z
antycznym ideałem filozofa. Zmarł w swojej chacie, w łóżku
podczas snu.
W latach 1961-1975
był żonaty. Z małżeństwa tego miał dwie córki, z których
jedna ma dwoje dzieci, druga zaś jest bezdzietna. W latach 2000'
przyznawał, że posiadanie dwojga dzieci zgodne było z zaleceniami
ówczesnej polityki depopulacyjnej w Finlandii, gdyby zaś miał
decydować obecnie, zdecydowałby się tylko na jedno dziecko.
Za największe
dzieło swojego życia Pentti Linkola uznawał założoną przez
siebie w 1995 r. Fundację Fińskiego Dziedzictwa Naturalnego,
która za pieniądze pozyskane z dotacji wykupywała naturalne lasy
na terenie kraju, chroniąc je w ten sposób przed wycinką. Obszarów
takich, przede wszystkim w południowej części Finlandii, wykupiono
około piętnastu.
Pentti Linkola był
utopistą. Jego koncepcje nie są możliwe do zrealizowania ze
względów politycznych, socjopsychologicznych i moralnych. Jego
głosu należy jednak słuchać z dwóch powodów:
jako„ikonoklastycznego”uderzenia w zachodniego bałwana
„ideologii wzrostu” - demograficznego, ekonomicznego i
technologicznego, oraz jako... przestrogę. Rozważmy po kolei obydwa
te punkty.
Fiński autor
pisze o konieczności powstrzymania, a nawet odwrócenia rozwoju
populacyjnego, gospodarczego i cywilizacyjnego. Wchodzi w ten sposób
w polemikę ze wszystkimi filozofiami i ideologiami „postępowymi”,
zajmując w istocie stanowisko esencjonalnie konserwatywne.
Centralną ideą konserwatyzmu jest organiczny charakter
społeczeństwa, które musi w związku z tym pozostawać w stanie
dynamicznej, ale jednak równowagi – również ze swoim otoczeniem.
Niekontrolowany rozrost w jakiejkolwiek dziedzinie równowagę tę
zaburza, co grozi katastrofą całego systemu. Pentti Linkola nie
mówi nam nic innego, jak tę fundamentalną prawdę, ipso facto
obecną w światopoglądzie
konserwatywnym. Konsekwentnie odnosi ją po prostu również
do tych dziedzin, w których „konserwatyści” głównego nurtu
kapitulują (niekiedy bezwiednie) przed ideologią „postępu”,
lub wręcz przed liberalizmem (jak w domenie ekonomii).
Jak już
wspomnieliśmy, zalecenia fińskiego myśliciela idą na przekór
wszelkiej myśli „postępowej”, będącej w istocie immanentną
cywilizacji zachodniej. Założenie „postępu” i „rozwoju”
obecne jest zarówno w chrześcijaństwie, Oświeceniu, pozytywizmie,
marksizmie, jak i w kapitalizmie. Wyrasta z koncepcji czasu liniowego
i millenarystycznych idei mesjańskich o zbawieniu człowieka od
cierpienia u schyłku czasów. Konkretyzuje się w ideologii
produktywizmu i wzrostu bez końca. Idei w oczywisty sposób
fałszywej, bo świat ma ograniczoną pojemność a zasoby są
skończone, w którymś momencie zatem osiągnięte muszą zostać
„granice wzrostu”. Idei przy tym nieobecnej w cywilizacjach
tradycyjnych z ideą czasu kolistego, gdzie ma miejsce odtwarzanie
zużywanych na bieżąco zasobów w wiecznie powracającym cyklu narodzin-śmierci, a w przypadku pojawienia się nadmiaru - usuwa
się go dla odzyskania zachwianej w ten sposób równowagi. Ta
tradycyjna mądrość musi zostać odpomniana, w przeciwnym bowiem
razie Prawda upomni się o swe prawa choćby kosztem unicestwienia
cywilizacji zachodniej, lub niechby nawet całej ludzkości.
Pentti Linkola
należy do tego nurtu myśli ekologicznej, reprezentowanej m.in.
również przez znanego badacza gnozy Hansa Jonasa (1903-1993) i
przez autorów z kręgu Nouvelle Droite,
których cechuje zdrowy, konserwatywny
sceptycyzm i pesymizm antropologiczny i socjologiczny.
W czasach, gdy wmawia się nam, że katastrofę ekologiczną
odsuniemy dzięki segregowaniu produkowanych niezmiennie tonami
śmieci, dzięki celebrytom deklarującym zaprzestanie używania
plastikowych słomek lub dzięki pójściu na koncert rockowy, autor
Can Life Prevail? występuje
jako głos otrzeźwienia. Pisarstwo Penttiego Linkoli jest kubłem
zimnej wody wylanym na głowy tych wszystkich „ekologów”, którzy
cofają się przed przyznaniem, że nie da się odwrócić procesów
degradacji środowiska naturalnego, jeśli nie ograniczy
się ludzkiej swobody do materialnego dogadzania sobie i spełniania
wszystkich swoich materialnych zachcianek.
Poważni
komentatorzy zainteresowani ekologiczną przyszłością planety od
dawna już zwracają uwagę, że dla zmiany trendów cywilizacyjnych
nie wystarczy odwoływanie się do rzekomo „racjonalnej” i
„dobrej” natury człowieka, lecz konieczny
jest przymus: na przykład
zakaz stosowania plastikowych opakowań i ograniczenie dostępności
prywatnych samochodów. Zwraca się uwagę na konieczność nałożenia
ograniczeń i
zakazów na
kapitał i podmioty prawne. Pentti Linkola idzie dalej i, podobnie
jak Hans Jonas, mówi wprost: konieczne jest porzucenie
liberalizmu, kapitalizmu i demokracji
oraz przejście do
rządów w dobrym tego określenia sensie „oświeconej” elity,
która nie wahałaby się zdyscyplinować
również społeczeństwa i osób fizycznych, w tym również
ustanowić górnego limitu wytwarzania i konsumpcji.
Słowa
Pentti Linkoli należy jednak traktować nie tylko jako głos
rozsądku, ale też jako głos
przestrogi.
W chwili powstawania tego komentarza, bliżej niekreślona liczba
ludzi na całym świecie została poddana reżymowi surowej
kwarantanny epidemicznej, z ograniczeniami o które dotychczas
pomawiano jedynie Koreę Północną. Działania takie jak otwieranie
listów prywatnych, legitymowanie a nawet karanie mandatami osób
przebywających poza swoim mieszkaniem bez możliwości uzasadnienia
tego jednym z enumerowanych przez władzę powodów, możliwość
opuszczenia mieszkania tylko za okazaniem wydawanej przez władze
przepustki, zostały wdrożone przez wiele państw świata - w tym
przez te przedstawiające się jako liberalne. Na tym tle, zalecane
przez Pentti Linkolę państwowe licencje na posiadanie dzieci i
konfiskata prywatnych samochodów jawią się już wcale nie jako tak
bardzo fantastyczne i odległe od rzeczywistości, jak wówczas gdy
fiński myśliciel je przedstawiał.
W
sytuacji, gdy zmiany klimatu (nieważne, czy mające charakter
antropogeniczny, czy nie) spowodują na przykład kryzys w
rolnictwie, niedobory wody pitnej lub inne, odczuwane na poziomie
całych zbiorowości politycznych skutki, nawet najbardziej
drastyczne wizje rozwiązań nakreślone przez Pentti Linkolę mogą
stać się wręcz wyczekiwaną społecznie rzeczywistością, którą
ludzie zaakceptują tak samo gorliwie, jak dziś akceptują zakaz wychodzenia
z domu i spotkań towarzyskich. Groteskowa
dystopia Pentii Linkoli może więc być naszą przyszłością,
nawet jeśli nie miałaby zostać wdrożona dla ratowania środowiska
naturalnego, ale samej ludzkości.
Ronald Lasecki
Komentarze
Prześlij komentarz