Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2019

Tragiczne zwycięstwo. Na temat wyniku II wojny światowej

Obraz
W ostatnim czasie na pierwsze strony gazet trafiły kontrowersje dotyczące odchodzenia od obchodów 9. maja „Dnia Zwycięstwa nad Faszyzmem”. Najbardziej spektakularny był oczywiście pogrom pomników Lenina na Ukrainie. Dużo mniej efektowna była rewizja historyczna w Polsce, gdyż obchodzony do tej pory 9 maja Dzień Zwycięstwa i Wolności przesunięto po prostu na 8 maja nazywając go Narodowym Dniem Zwycięstwa. Co ciekawe, w towarzyszącej temu debacie sejmowej wyjątkowo rozsądnie brzmiały głosy związanych z PiS posłów Tadeusza Dziuby i Zbigniewa Girzyńskiego, którzy argumentowali że zakończenie drugiej wojny światowej nie oznaczało dla Polski ani zwycięstwa, ani nie stwarzało warunków dla dbania o dobro narodu. Katastrofa materialna Odejście od dotychczasowego święta, któremu towarzyszy też rezygnacja z udziału w moskiewskich obchodach zakończenia II wojny światowej nie jest, niestety, w przypadku Polski, decyzją wynikającą z autonomicznej i podmiotowej refleksji nad histori

Iran: USA „nie dąży do zmiany reżymu”

Obraz
Po wzroście napięcia wokół Iranu, gdy USA wysłały w sąsiedztwo tego państwa dodatkowe siły wojskowe, Donald Trump zapewnił podczas swojej wizyty w Japonii 27. maja: „nie dążymy do zmiany reżymu (w Iranie – R.L.), naszym celem jest brak broni atomowej”, następnie dodając charakterystycznym dla siebie biznesowym językiem, „wierzę, że możemy ubić interes” z Iranem. Na wspólnej konferencji prasowej z japońskim premierem Shinzo Abe, D. Trump zapewnił „nikt nie chciałby oglądać strasznych rzeczy, które mogłyby się wydarzyć”. Jankeski przywódca odniósł się również do Korei Północnej; niedawny test północnokoreańskiej rakiety średniego zasięgu nazwany został przez doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego USA Johna Boltona „naruszeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ”, D. Trump tymczasem starał się zmniejszyć napięcie wokół Półwyspu Koreańskiego, wyrażając przekonanie że Kim Dzong Un chciałby „stworzyć naród o wielkiej sile ekonomicznej”, co miałoby jakoby nie dać się pogodzić z

Erotyczny idealizm. Erotyzm w filozofii tradycjonalizmu integralnego

Obraz
Romantyzm jest platonizmem egzystencjalnym, a nie próżną tęsknotą za pretensjonalnymi przygodami. ( Nicolás Gómez Dávila ) Eros w epoce Kali-jugi Miłości nie ma. (z filmu „ Miś ”) Współczesne pojmowanie erotyzmu wyrasta z założeń materialistycznych. Właściwe jest profanicznym społeczeństwom mieszczańskim. Sytuowane jest przez nie w sferze tak zwanych „podstawowych potrzeb człowieka” - zaraz obok jedzenia, picia, zarabiania pieniędzy. Tak właśnie zaklasyfikował „potrzeby seksualne” amerykański psycholog Abraham Maslow (1908-1970), umieszczając je wśród najbardziej przyziemnych i prozaicznych.  Idzie z tym w parze niezwykłe upowszechnienie wszelakich odniesień do sfery seksualnej, wykorzystywanych szeroko w reklamie, filmie, języku potocznym. Rosyjski tradycjonalista integralny Aleksandr Dugin (ur. 1962 r.) zauważa, że w ustrojach demoliberalnych seksualność, postrzegana wyłącznie przez pryzmat anatomiczno-hedonistyczny, zyskała rangę czynnika wyjaśniającego

List otwarty do Grzegorza Brauna (Komentarz powyborczy)

Obraz
Panie Grzegorzu! Pragnę przede wszystkim pogratulować Panu wyniku wyborczego, choć w Pańskiej przytomności pozwoliłem sobie kiedyś wyrazić brak przekonania co do sensowności startowania dziś w wyborach. Miałem na myśli głównie nieprzygotowanie samego siebie, aczkolwiek wniosek ten można by rozciągnąć na całą formację nieuczestniczącej w demoliberalnym kartelu władzy prawicy. Co bowiem, wedle demokratycznej i demoliberalnej mitologii, powinno skłaniać nas do głosowania na danego kandydata? Oczywiście, zgodność deklarowanego przez niego programu i jego zapowiedzi wyborczych z naszymi własnymi poglądami na to, jak powinna być urządzona sfera publiczna. Również jednak dorobek życiowy kandydata, który uwiarygadniałby go w oczach wyborców jako realizatora poczynionych zapowiedzi. Nie wierzę w kłamstwo demokracji i jestem przekonany o jej politycznej i społecznej szkodliwości. Podzielam jednak przekonanie, że autorytetem uprawniającym do kształtowania sfery publicznej pow