Czy Chiny uratują Iran?




Podczas swej podróży na Bliski Wschód w styczniu 2016 roku, chiński przywódca Xi Jinping, obok Arabii Saudyjskiej i Egiptu, złożył też wizytę w Iranie. Prawdopodobnie właśnie wówczas zaproponował stronie irańskiej porozumienie o 25-letnim partnerstwie inwestycyjnym, które zaaprobowane zostało przez prezydenta Hassana Rouhaniego w czerwcu 2020 r. W tym samym czasie 18-stronnicowy dokument porozumienia „wyciekł” i został ujawniony przez „New York Times” - prawdopodobnie w celu „wysondowania” opinii międzynarodowej. 6. lipca br. o negocjowaniu porozumienia poinformował irański minister spraw zagranicznych, Mohammad Javad Zarif. Obecnie porozumienie czeka na zaaprobowanie przez irański Madżlis i formalne ogłoszenie przez stronę chińską. Projekt napotyka jednak na silną opozycję w Madżlisie, gdzie w sierpniu M. J. Zarif musiał tłumaczyć się przed posłami, że nie chodzi w nim bynajmniej o umożliwienie Chinom „wykupienia” tradycyjnie zapatrzonego w Europę i tam szukającego partnerów handlowych i politycznych Iranu.


Do krytyków porozumienia należy między innymi były prezydent Iranu, Mahmud Ahmadineżad nazywający je „podejrzanym tajnym układem”, którego „lud Iranu nigdy nie zaakceptuje”. Zwolennikiem porozumienia jest natomiast ajatollah Ali Chamenei i jego główny doradca ekonomiczny Ali Agha Mohammadi. Ten ostatni argumentuje, że Iran podnieść musi wielkość produkcji ropy naftowej z obecnych 2,5 mln. baryłek dziennie do 8,5 mln. baryłek dziennie, jeśli chce pozostać wśród kluczowych państw naftowych. Wobec sankcji USA, faktycznego wycofywania inwestycji europejskich, gwałtownie spadającej wartości irańskiej waluty, zamachów bombowych na irańskie instalacje cywilne i nuklearne, oraz skutków ekonomicznych pandemii SARS CoV-2, kierunek chiński staje się dla Iranu zarazem koniecznym i jedynym możliwym.


Porozumienie rozpisane jest na 25 lat i zakłada chińskie inwestycje w Iranie wysokości 400 mld. USD w dwóch pięcioletnich okresach, oraz ich rozszerzanie w kolejnych, pięcioletnich okresach obowiązywania układu. Porozumienie obejmuje niemal 100 projektów inwestycyjnych w dziedzinach takich jak telekomunikacja, porty, lotniska, kolej dużych prędkości, metro i bankowość. Chiny mają budować w Iranie nowe fabryki, z pomocą irańskiej taniej siły roboczej produkujące towary, które następnie korytarzami transportowymi przez Kaukaz i Turcję, tworzonymi w ramach Inicjatywy Pasa i Szlaku (Belt and Road Initiative, BRI), trafiać mają na rynki europejskie. 280 mld. USD ma zostać zainwestowane w irańskie przemysły wydobycia ropy i gazu oraz w przemysł petrochemiczny, kolejnych 120 mld. USD ma zaś zostać zainwestowane w irańską sieć transportową i inne gałęzie przemysłu. 

 

Chińska Inicjatywa Pasa i Szlaku


Dla strony chińskiej mają zostać utworzone specjalne strefy ekonomiczne w Maku w ostanie Azerbejdżan Zachodni; w Abadanie w ostanie Chuzestan, u ujścia Szatt al-Arab do Zatoki Perskiej; oraz na wyspie Keszm w ostanie Hormozgan, będącej największą wyspą Zatoki Perskiej i Cieśniny Ormuz. Chiny mają również uzyskać możliwości budowy własnych portów na wybrzeżu Iranu, w tym na wybrzeżu Zatoki Omańskiej (m.in. port Jask oraz najważniejszy irański port naftowy Czahabar), przez którą transportowana jest duża część zużywanej na świecie ropy naftowej. Zapewni to Chinom strategiczny dostęp do najważniejszego gospodarczo przesmyku morskiego na świecie, kluczowego dla gospodarki Stanów Zjednoczonych, w sąsiedztwie stacjonującej w Bahrajnie V Floty USA. 

 

Port Jazd nad Zatoką Omańską

Budowa chińskich portów w Iranie wpisywała by się w geopolityczny projekt Pekinu nazwany „Sznurem Pereł”; obejmuje on szereg wydzierżawionych i zmodernizowanych oraz wybudowanych od podstaw przez Chiny portów w paśmie od Morza Południowochińskiego do Kanału Sueskiego, z takimi między innymi ośrodkami jak Hambantota w Sri Lance i Gwadar w Pakistanie, które służą obecnie Chinom jako bazy zaopatrzeniowe, remontowe i paliwowe, mogą być też jednak wykorzystane dla celów wojskowych. Port Gwadar nad Morzem Arabskim znajduje się pod administracyjnym zarządem Sekretariatu Morskiego Pakistanu, jednak w wymiarze operacyjnym zarząd sprawuje nad nim Chińska Kompania Portów Zamorskich. Jedyną dotychczas, oficjalnie posiadaną przez Chiny zagraniczną bazą floty wojennej, jest mająca obsługiwać chińskie operacje antypirackie u wybrzeży Somalii założona w 2015 r. baza wojskowa w Dżibuti (gdzie Chiny budują również nowy port), którą opisuje się jako solidnie ufortyfikowaną i przystosowaną do długotrwałej obrony.

 

Chiński "Sznur Pereł"

 

Chiński potentat telekomunikacyjny Huawei ma zbudować infrastrukturę sieci 5G w Iranie. Strona irańska ma również wdrożyć chiński system GPS, Beidou. Pekin ma wspomóc władze Republiki Islamskiej w zabezpieczeniu jej cyberprzestrzeni i infosfery, między innymi tworząc irański odpowiednik chińskiej Wielkiej Zapory Ogniowej.


Zgodnie z porozumieniem, chiński kapitał ma korzystać z prawa pierwszeństwa we wszystkich przetargach w przemysłach wydobycia ropy, gazu oraz petrochemicznym i korzystać z 20% ulg. Chińskie podmioty będą mogły również korzystać z prawa odroczenia płatności o 2 lata, mogąc ponadto dokonywać ich w tzw. „miękkich walutach” (soft currencies), czyli walutach mniej stabilnych i niżej wycenianych na rynku walutowym niż tzw. „twarde waluty” (hard currencies) takie jak dolar USA, euro, jen, funt sterling, czy frank szwajcarski.


Dotychczasowy import chiński z Iranu ucierpiał w następstwie sankcji nałożonych na to państwo przez USA, zmniejszając się z 3,8 mld w 2019 r. (10,8% wymiany handlowej Chin z krajami Zatoki Perskiej) do 1,8 mld. w 2020 r. (4,9% wymiany handlowej Chin z krajami Zatoki Perskiej).


Porozumienie posiada również wymiar wojskowy: organizowane mają być wspólne ćwiczenia wojskowe; wymieniane informacje wywiadowcze; prowadzone wspólne badania w zakresie technologii wojskowych; Chiny mają pomóc Iranowi rozwinąć zaawansowane narzędzia walki radioelektronicznej, techniki wczesnego ostrzegania i systemy SIGINT; w Iranie ma stacjonować 5 tys. chińskich żołnierzy mających chronić chińskie inwestycje w tym kraju; chińskie samoloty bojowe, transportowe oraz bombowce otrzymają dostęp do irańskich baz lotniczych. Ocenia się, że wojskowa część porozumienia doprowadzi do znacznego wzmocnienia irańskiej obrony przeciwlotniczej i zwiększenia zdolności Iranu do odparcia jankeskiego lub żydowskiego ataku lotniczego lub rakietowego; wzrośnie również zdolność Teheranu przeprowadzania ataków w regionie Zatoki Perskiej przy użyciu dronów bojowych i broni rakietowej. 

 

Pier Paolo Pasolini, "Kwiat tysiąca i jednej nocy", 1974

Porozumienie nie jest początkiem chińsko-irańskiej współpracy militarnej: od 2014 r. co najmniej trzykrotnie zorganizowane zostały wspólne ćwiczenia wojskowe obydwu państw; w grudniu 2019 r. chiński niszczyciel „Xining” dołączył do wspólnych ćwiczeń morskich Iranu i Rosji w Zatoce Omańskiej, co zostało określone przez dowodzącego irańską flotą kontradmirała Hosseina Khanzadiego jako „koniec ery amerykańskich inwazji w regionie”.


Dla Chin sensem porozumienia jest przede wszystkim zabezpieczenie sobie źródła dostaw ropy naftowej; Chiny są największym na świecie importerem ropy naftowej – 75% zużywanej w tym kraju ropy pochodzi z importu, przy czym 40% importowanej ropy sprowadzana jest z regionu Zatoki Perskiej. W 2019 r. konsumpcja przez Chiny ropy i innych paliw płynnych wzrosła o 0,5 mln. baryłek dziennie do 14,5 mln baryłek dziennie, import wzrósł zaś o 0,4 mln. baryłek dziennie do 9,6 mln. baryłek dziennie. Produkcja własna ropy naftowej wyniosła w Chinach w 2019 r. 4,9 mln. baryłek dziennie, od 2012 r. wahając się niezmiennie pomiędzy 4,8 mln. baryłek dziennie a 5,2 mln. baryłek dziennie. Moc przerobowa chińskiego przemysłu petrochemicznego wzrosła w 2019 r. o 1,0 mln. baryłek dziennie do 13,0 mln. baryłek dziennie, co możliwe stało się dzięki uruchomieniu w tym roku dwóch nowych kompleksów rafineryjnych o mocy przerobowej 0,4 mln. baryłek dziennie. W 2020 roku, w związku z ekonomicznymi skutkami pandemii SARS CoV-2, zmniejszyło się chińskie zapotrzebowanie na importowaną ropę.


Nie wydaje się przy tym, by porozumienie z Iranem miało oznaczać jednostronne poparcie Pekinu dla bliskowschodniej polityki Teheranu. Równie ważnymi partnerami inwestycyjnymi Chin pozostają państwo żydowskie i państwa arabskie regionu. Xi Jinping odbył podróże dyplomatyczno-handlowe po państwach Bliskiego Wschodu w latach 2016 i 2018. Chińskie inwestycje w Izraelu obejmują między innymi 1,0 mld USD zainwestowane w rozwój izraelskich start-upów, sięgając w sumie 15 mld. USD inwestowanych przede wszystkich w sektorach związanych z nowoczesnymi technologiami i dających do nich dostęp także stronie chińskiej. Arabia Saudyjska zachęca Chiny do zainwestowania w jej wielki projekt infrastrukturalno-cywilizacyjny „Vision 2030”, a w 2019 r. Rijad i Pekin podpisały układ handlowy o wartości ponad 10 mld. USD. W 2016 r. Chiny zainwestowały 1 mld. USD w finansowanie banku centralnego Egiptu, a także udzieliły dalszych 700 mln. USD kredytu będącym własnością państwową Narodowemu Bankowi Egiptu. Chiny zainwestowały też 10,7 mld. USD w przekształcenie omańskiej wioski rybackiej w Specjalną Strefę Ekonomiczną Duqm. Ponadto 300 mln. USD w nowy terminal w Kalifa w Abu Zabi, a także w port Hamad w Katarze i w osiedle Madinat al-Hareer w Kuwejcie. Przedmiotem dyskusji są też inwestycje w zaawansowane technologie w Bahrajnie. Chińska polityka inwestycyjna ma więc charakter wielokierunkowy i jej celem jest włączenie w projekt BRI oraz osłabienie zależności od USA różnych, niekiedy skonfliktowanych ze sobą nawzajem państw Bliskiego Wschodu.


Po jednostronnym wycofaniu się przez USA z porozumienia nuklearnego z Iranem (Joint Comprehensive Plan of Action, JCPOA) w maju 2018 r. i nałożeniu przez Waszyngton sankcji na Iran w sierpniu tego samego roku, następnie zaostrzeniu ich w listopadzie i groźbach z kwietnia 2019 r. objęcia sankcjami państw importujących ropę z Iranu, prognozowano początkowo zajęcie przez Pekin neutralnej pozycji lub zwrócenie się ku zamożniejszym i nieobjętym sankcjami państwo arabskim. Chiny zaczęły jednak skłaniać się w stronę Iranu w miarę coraz bardziej nieprzyjaznej wobec nich polityki USA. Kwestie takie jak wojna handlowa USA przeciw Chinom, napięcie wokół Tajwanu, wypowiedź Mike'a Pompeo z 13. lipca uznająca roszczenia Pekinu na Morzu Południowochińskim za „nielegalne”, napięcia wojskowe pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem, narastające w całym pasie od Morza Południowochińskiego do Cieśniny Malakka i dalej – poprzez Ocean Indyjski ku Zatoce Perskiej i Morzu Czerwonemu, na tle takich incydentów jak loty rozpoznawcze lotnictwa bojowego, ćwiczenia wojskowe, rejsy okrętów wojennych, skłaniają Pekin do aktywizacji w regionie Bliskiego Wschodu i prezentowania się tam jako alternatywa dla USA, by zabezpieczyć sobie w ten sposób szlaki transportowe i źródła surowców. W Strategii Bezpieczeństwa Narodowego opublikowanej przez USA w 2017 r. Rosja i Chiny uznane zostały za główne potencjalne zagrożenia, w odpowiedzi na co Pekin zaczął popierać Moskwę na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, opierając się wznowieniu embargo na dostawy broni do Iranu. Większa presja Waszyngtonu zbliżyła zatem ku sobie dwa będące jej głównymi ofiarami państwa.


Jeśli porozumienie zostanie zaakceptowane przez stronę irańską, może okazać się czynnikiem potencjalnie odwracającym układ sił na Bliskim Wschodzie. Pozostaje jeszcze jednak kwestia jego implementacji. W latach 2010-2019 roczne chińskie inwestycje za granicą sięgały wielkości 200 mld. USD. Obecnie chińska gospodarka osłabiona jest kryzysem wywołanym pandemią SARS CoV-2 i wojną handlową z USA. Należy więc zadać sobie pytanie, czy Chiny rzeczywiście będą w stanie zainwestować w Iranie w ciągu najbliższych dziesięciu lat 400 mld. USD. W przypadku realizowanego od 2013 r. chińsko-pakistańskiego korytarza ekonomicznego (China-Pakistan Economic Corridor, CPEC) dotychczasowe inwestycje osiągnęły wielkość 62 mld. USD. Nawet jeśli jednak chińskie inwestycje w Iranie okazałyby się mniejsze od zakładanych, byłyby one ratunkiem dla gospodarki tego kraju i prawdopodobnie też dla jego stabilności politycznej. Kwestią otwartą pozostaje jednak również, czy strona irańska ostatecznie zdecyduje się na zawarcie porozumienia, dającego wszak Pekinowi istotne narzędzia wpływu na irańską politykę zagraniczną i bezpieczeństwa. Największym wyzwaniem dla porozumienia będzie zatem wypracowanie po stronie Iranu narodowego konsensu w sprawie gospodarczego „zwrotu na Wschód”, w obliczu braku woli Europy działania niezależnego od USA, oraz nawiązania współpracy z Chinami. W analogicznym przypadku Europy Środkowej, w 2012 r. Chiny zaproponowały dziesiątki miliardów USD inwestycji w formule 17+1, które jednak zrealizowane zostały jedynie w niewielkim stopniu w następstwie obstrukcji uprawianej na polecenie USA głównie przez Polskę w formule Trójmorza. Dylemat związany z porozumieniem chińsko-irańskim sprowadza się zatem do tego, czy Iran pozwoli sobie pomóc.


Ronald Lasecki




 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawda patriarchatu

Separatyści wygrywają w Polinezji Francuskiej

Popieram akcję Grzegorza Brauna