Turcy wracają do Rogu Afryki

 


W środę 11 grudnia Recep Tayyip Erdoğan ogłosił w Ankarze, wraz z premierem Etiopii Abiją Ahmedem i prezydentem Somalii Hassanem Sheikhem Mohamudem osiągnięcie porozumienia pomiędzy Etiopią a Somalią, kończącego spór pomiędzy Addis Abebą a Mogadiszu, ciągnący się od czasu podpisania 1 stycznia 2024 roku Memorandum o wzajemnym zrozumieniu pomiędzy Etiopią a separatystyczną Republiką Somalilandu. Porozumienie z Ankary to efekt prowadzonej od sierpnia 2024 r. pracy Hakana Fidana, wcześniej szefa tureckiego wywiadu, który odpowiadał za kierunek somalijski od czasu historycznej wizyty Sułtana w tym kraju w sierpniu 2011 roku.


Etiopia chce wrócić nad morze


Styczniowa umowa pomiędzy Addis Abebą reprezentowaną przez premiera Abiję Ahmeda a Hargejsą reprezentowaną przez prezydenta Musę Abdi Bihiego zakłada wydzierżawienie Abisynii przez Somaliland 20 km. swojego wybrzeża nad Zatoką Adeńską, wraz z ważnym portem Berbera i możliwością wyremontowania i wykorzystania przez Etiopię zdemontowanej w 1996 roku bazy marynarki wojennej. W zamian Etiopia miałaby uznać Republikę Somalilandu, która 18 maja 1991 roku ogłosiła niepodległość od Somalii, co jednak nie zostało uznane przez Unię Afrykańską ani Organizację Narodów Zjednoczonych.


Stu trzydziesto milionowa Etiopia jest najludniejszym państwem na świecie nie posiadającym dostępu do morza. Straciła go, gdy 24 maja 1991 roku niepodległość uzyskała, zajmująca położone na północnym wschodzie terytorium dawnego włoskiego protektoratu, Erytrea, gdzie od 1961 roku trwały walki partyzanckie przeciwko panowaniu etiopskiemu. W zaistniałej sytuacji, ponad 95% handlu zagranicznego Etiopii odbywa się poprzez „korytarz rozwojowy”Addis Abeba-Dżibuti. Będąca najszybciej rozwijającą się gospodarką na kontynencie afrykańskim (wzrost PKB w skali rocznej o ok. 7%) Etiopia dąży w związku z tym do dywersyfikacji kanałów gospodarczych i uniezależnienia się od portu Doraleh.





W Somalii obawiają się Etiopii


Stosunki między władzami w Addis Abebie i Mogadiszu pogorszyły się w kwietniu 2024 roku gdy z Somalii wydalony został ambasador Etiopii a żołnierze etiopscy zostali na wniosek Somalii wykreśleni z listy kontyngentów mających od stycznia 2025 roku uczestniczyć w Misji Unii Afrykańskiej Wsparcia i Stabilizacji w Somalii (AUSSOM). Z kolei grudniu 2024 roku Somalia oskarżyła swego zachodniego sąsiada o dostarczanie broni do położonego na południu stanu Jubaland, który w 1998 roku zerwał zależność od Villa Somalia i obecnie somalijski rząd federalny nie kontroluje procesów politycznych w Kismaju.


Z kolei deeskalacja pomiędzy Hargejsą a Mogadiszu związana jest najpewniej z wynikami wyborów prezydenckich w Somalilandzie z 13 listopada 2024 roku. Pełniący od 2017 roku funkcję głowy państwa Musa Abdi Bihi przegrał w nich 35% do 64% z Abdirahmanem Mohammadem Abdullahim zwanym powszechnie Irro. 69-letni wykształcony w USA były ambasador Somalii w Moskwie a później obywatel Finlandii objął urząd 14 grudnia 2024 roku, zapowiadając „przegląd” styczniowego porozumienia z Etiopią.


Egipt nie chce wzmocnienia Etiopii


Powrotu Abisynii nad Morze Czerwone przeciwny jest Egipt, skonfliktowany z Etiopią na tle budowy przez nią Tamy Wielkiego Odrodzenia (GERD) uruchomionej w lipcu 2020 roku na Nilu Błękitnym. Projekt postrzegany jest przez uzależniony od rzeki Egipt (oraz przez Sudan) jako zagrożenie strategiczne. Z kolei Addis Abeba argumentuje, że skoro inne państwa położone nad Nilem mogą zabierać głos w sprawie projektu tamy realizowanego przez Etiopię na jej własnym terytorium, to Etiopia powinna mieć prawo głosu w sprawie wykorzystania portów na wybrzeżu Morza Czerwonego. Eskalacja napięcia pomiędzy Etiopią i Somalią groziłaby zatem eskalacją także pomiędzy Etiopią a Egiptem, tak więc konfliktem regionalnym o dużej skali i jeszcze większych reperkusjach ponadregionalnych.


W sierpniu 2024 roku, po dwóch bezowocnych turach rozmów somalijsko-etiopskich, prezydent Hassan Sheikh Mohamud podpisał z Egiptem umowę o wysłaniu do Somalii 10 tysięcy egipskich żołnierzy. Jeśli dodamy do tego obecność od 2017 roku w Berberze wojsk bliskich Egiptowi Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA), które w zamian wysłały ambasadora do Hargesji, otrzymamy obraz wyraźnego zachwiania na niekorzyść Etiopii równowagi w regionie geopolitycznie węzłowej w skali światowej Zatoki Adeńskiej - i bez tego destabilizowanej już przez ataki Hutich, działania piratów somalijskich i wojnę domową w Jemenie. Zmagająca się od 2018 roku z serią wciąż niewygaszonych wewnętrznych konfliktów zbrojnych Etiopia oraz zagrożona międzynarodową legitymizacją secesji Somalilandu Somalia mogłyby osunąć się w zmagania orężne powiększające listę regionalnych wojen.


Turcja wasalizuje Somalię


Wyzyskaniem (lub wywołaniem) zmiany wewnętrznej w Somalilandzie turecki Reis po raz kolejny zademonstrował, że jego państwo jest regionalną siłą stabilizującą – czynnikiem, za który jeszcze do niedawna uważano Rosję w odniesieniu do obszaru poradzieckiego. Wpływy Ankary rozciągają się na łuku od Lewantu po Zatokę Adeńską, od Damaszku po Libię, od Morza Kaspijskiego po Bośnię i Hercegowinę.


Po zawarciu w styczniu 2024 r. porozumienia między Etiopią a Somalilandem, Ankara podpisała w lutym i marcu tego roku dwa porozumienia odpowiednio o zobowiązaniu Türkiye do obrony wód terytorialnych Somalii oraz odbudowy, wyposażenia i szkolenia marynarki wojennej Mogadiszu. W zamian Ankara zyskała prawo do 30% dochodów z eksploatacji zasobów Wyłącznej Strefy Ekonomicznej Somalii oraz prawo poszukiwania, wydobycia i sprzedaży znajdujących się tam surowców energetycznych.


Mogadiszu, gdzie turecka Grupa Albayrak dzierżawi do 2035 r. lotnisko i port handlowy, a także gdzie znajduje się największa zagraniczna baza Türk Silahlı Kuvetleri i turecka baza rakiet balistycznych i kosmicznych, jest kluczowym węzłem sieci anatolijskiej projekcji w Afryce, dokonującej się wzdłuż prowadzącego przez Sudan korytarza z kontrolowanych przez Anatolię międzynarodowego portu lotniczego Mitiga w Trypolisie, bazy lotniczej i morskiej w Misracie oraz bazy lotniczej al-Watiya w Libii do Mogadiszu.


Türkiye od lat już kontroluje i turkizuje władze, siły zbrojne, tajne służby i infrastrukturę Somalii. W lipcu 2024 r. turecki Medżlis zatwierdził rozmieszczenie tureckich sił zbrojnych w tym położonym w Rogu Afryki kraju w celu ochrony somalijskiej Wyłącznej Strefy Ekonomicznej przed zagrożeniami terrorystycznymi i pokrewnymi. W październiku tego roku – będący wcześniej bohaterem kilku kryzysów z udziałem Grecji – turecki statek badawczy „Oruç Reis” wpłynął, eskortowany przez dwie fregaty, na wody terytorialne Somalii.





Sułtan ogrywa Faraona


Etiopia jest z kolei głównym odbiorcą tureckich inwestycji kapitałowych w Afryce. Z płaskowyżu anatolijskiego na płaskowyż etiopski płyną kapitał, drony bojowe do zwalczania powstańców w Tigraju, technologia i inżynierowie mające wewnętrznie skomunikować rozległą Wyżynę Abisyńską. Etiopia stała się również dla Reisa dźwignią nacisku na Egipt, z którym stosunki Turcja po 2011 roku miała praktycznie zamrożone. Napełnianie GERD latem 2024 roku, według egipskich geologów, o miesiąc opóźniło dotarcie wód Nilu do Tamy Asuańskiej. Czarny sen Abd al-Fattaha as-Sisiego dotyczący stopniowego odwodnienia i wysuszenia Egiptu staje się realnym zagrożeniem dla tego kraju.


Sułtan wykorzystał je dla zaprzężenia egipskiego Faraona do swojego neoosmańskiego imperialnego powozu: Medżlis zatwierdził lutowo-marcowe porozumienia z Somalią dopiero w lipcu, tak więc już po wizycie anatolijskiego przywódcy w Kairze 24 lutego – pierwszej od 2011 roku. Ankara dała w ten sposób czas Kairowi na wysłanie w sierpniu własnych wojsk do Somalii, co w związku z kryzysem wokół GERD odbyło się ze strony egipskiej w tonacji hałaśliwie antyetiopskiej – wyrazistej do tego stopnia, że groziła wybuchem starć granicznych. Była to woda (z Nilu) na młyn Reisa, który 12 września (pierwsza wizyta egipskiego przywódcy w Turcji od 2012 roku) przyjmował as-Sisiego w Ankarze jako jedyny arbiter zdolny do rozplątania węzła napięć w Rogu Afryki.


Pojednanie turecko-egipskie zostało przygotowane w drodze kontaktów na szczeblu wywiadowczym i na niższych poziomach dyplomacji rozwijanych od marca 2021 roku. W listopadzie 2022 roku Erdoğan uścisnął dłoń znienawidzonego Faraona podczas wielostronnego spotkania w Ad-Dauha. W kwietniu 2023 roku ówczesny minister spraw zagranicznych Anatolii Mevlüt Çavuşoğlu złożył wizytę nad Nilem, w następstwie czego obydwa państwa ponownie mianowały u siebie nawzajem odesłanych dziesięć lat wcześniej na emeryturę ambasadorów. W przeddzień wizyty Reisa w Kairze Hakan Fidan ogłosił natomiast turecko-egipskie porozumienie o współpracy wojskowej. Plan zatem był długoterminowy i realizowany od lat. Pomóc ma zaś w realizacji celów jeszcze bardziej dalekosiężnych, o czym jednak za chwilę.


Gra Sułtana z Emirami


Ankara rywalizuje w Rogu Afryki o wpływy z Abu Zabi, które było ukrytym brokerem styczniowego porozumienia między Addis Abebą a Hargesją. ZEA grają wobec Somalii na dwa fronty, wspierając jedność terytorialną kraju ale nie rezygnując równocześnie z lukratywnych porozumień z siłami kontrolującymi de facto ważne porty na wybrzeżu zbałkanizowanego kraju. Budowa portu w Berberze została sfinansowana przez będącą też głównym dostarczycielem kapitału do Etiopii dubajską DP World.


Ta powiązana z panującą w Dubaju dynastią Al-Maktum firma logistyczna była też głównym (obok Turcji) dostawcą dronów dla Etiopii podczas wojny w Tigraju (2020-2022) oraz trwających obecnie wojen przeciw powstańcom w regionach Amhara (od kwietnia 2023) i Oromo (od 1973). DP World była też głównym rywalem tureckiej Albayrak Group w zabiegach o wydzierżawienie lotniska Adena Adde w Mogadiszu. Turcy wyszli z niej ostatecznie zwycięsko, dzięki swemu konsekwentnemu poparciu dla władz centralnych, podczas gdy ZEA, jak wspomniano, prowadziły podwójną grę, co ostatecznie ochłodziło nastawienie do nich Somalijczyków.


Etiopia jednak nie uzna Somalilandu


Na tle deklaracji z Ankary niejasna pozostaje kwestia statusu Memorandum o wzajemnym zrozumieniu między Etiopią a Somalilandem ze stycznia 2024 roku. Abdirahman Mohammad Abdullahi w swoim przemówieniu inauguracyjnym zapowiedział z jednej strony „przegląd” porozumienia z Etiopią pod kątem jego transparentności, zgodności ze strategicznymi interesami Somalilandu i jego szerszymi celami w postaci uznania międzynarodowego, a także jego wdrożenia kanałami parlamentarnymi i prawnymi przez obydwie strony, z drugiej zaś dążenie do jego wdrożenia i brak jego zależności od relacji Etiopii z Somalią. Wydaje się jednak, że asekuracyjna i najprawdopodobniej celowo niejasna wypowiedź przywódcy nieuznawanej republiki ukrywa świadomość, że Memorandum straciło ważność.


Po podpisaniu Memorandum do dymisji podał się minister obrony Somalilandu Abdiqani Mohamoud Ateye z partii Kulmiye której przywódcą od 2015 roku był Muse Bihi Abdi. Były minister obrony nie chciał zgodzić się na obecność w Somalilandzie żołnierzy Etiopii, którą uznał za „głównego wroga” Somalilandu. Nowy prezydent Abdirahman Mohammad Abdullahi, będący założycielem konkurencyjnej partii Waddani, zadeklarował chęć spotkania z byłym ministrem. Być może to kolejna przesłanka pozwalająca domniemywać, że Hargesja pogodziła się z dyplomatyczną porażką (albo uległa w tej sprawie zewnętrznym naciskom).


Turcja pacyfikuje konflikt etiopsko-somalijski


Grudniowa deklaracja z Ankary zapowiada rozpoczęcie rozmów technicznych pod auspicjami Turcji nie później niż do końca lutego 2025 roku i podpisanie kończących je porozumień w ciągu czterech miesięcy. Celem rozmów ma być zapewnienie Etiopii „godnego zaufania, bezpiecznego i zrównoważonego dostępu do- i z- morza, pod suwerenną władzą Federalnej Republiki Somalii”. Etiopia ma mieć „pewny dostęp do- i z- morza, szanując integralność terytorialną Federalnej Republiki Somalii”. Strony deklarują ponadto swoje „poszanowanie i oddanie wzajemnej suwerenności, jedności, niepodległości i terytorialnej integralności, podobnie jak zasadom naświetlonym w prawie międzynarodowym”. Türkiye ma czuwać nad implementacją tych zobowiązań oraz rozwiązywać spory rodzące się na wokół ich interpretacji i aplikacji na drodze dialogu i w pokojowej manierze - z pomocą Turcji, gdy będzie ona potrzebna.


Deklaracja, której najważniejsze postanowienia zreferowano w akapicie powyżej, nie wspomina nic o militarnej obecności Etiopii na somalijskim wybrzeżu. Abisynia dąży tymczasem do osiągnięcia morskiej „kompletności”, włączając w to również odbudowę swojej morskiej floty wojennej – zasadną zwłaszcza na wodach nękanych atakami piratów i Hutich. Jak wspomniano wyżej, wciąż pozostaje niejasny status Memorandum o wzajemnym zrozumieniu pomiędzy Etiopią a Somalilandem ze stycznia 2024 roku. Jeśli miałoby ono ulec unieważnieniu, to rodzi się pytanie do jakiego miejsca na wybrzeżu uzyska dostęp Addis Abeba – do portu w Berberze? w Kismaju? Nie należy też zapominać, że kwestia dostępu Etiopii do morza istnieje na tle rozleglejszej kwestii relacji etiopsko-egipskich, bez strukturalnej normalizacji których trudno będzie mówić o trwałej stabilizacji regionów Rogu Afryki i zlewiska Nilu.


Turcja chce wyjść na ocean


Dźwignią nacisku na Egipt będzie dla Ankary turecka obecność militarna w Trypolitanii. W sierpniu 2024 roku Wielkie Zgromadzenie Narodowe ratyfikowało nowy protokół o współpracy wojskowej z Trypolisem, wzmacniający dotychczasową współpracę i gwarantujący tureckim żołnierzom nad Wielką Syrtą bezkarność ze strony miejscowych władz. Kair zmuszony będzie do kompromisu z Ankarą, chcąc strategicznie załatać dziurę na swoim zachodnim pograniczu. Dla Sułtana stawką jest uznanie przez Egipt turecko-libijskiego protokołu ustaleń o rozgraniczeniu wód terytorialnych na Morzu Śródziemnym podpisanego 27 listopada 2019 roku w Stambule.




Turecko-libijski protokół jest praktyczną aplikacją doktryny Mavi Vatan. Formalnie oznacza ona tureckie roszczenia do szelfu kontynentalnego na morzach Śródziemnym i Czarnym, które realizowane były przez Anatolię już od 2004 roku. W czerwcu 2006 roku podczas sympozjum „Morze Czarne i Bezpieczeństwo Morskie” w tureckim Dowództwie Sił Morskich doktrynę sformułował kontradmirał Cem Gürdeniz a rozwinął ją w 2010 roku kontradmirał Cihat Yacı w pracy„Temel Deniz Hukuku” oraz w wydanej w 2022 roku (czyli już po swojej dymisji z 2020 roku) książce „Mavi Vatan. Bir Harita ve Bir Doktrin Kitabi”.




Doktryna Błękitnej Ojczyzny nie jest zwykłą doktryną geostrategiczną, sięgając poziomu „strategii totalnej”w rozumieniu André Baufre'a czy też „geopolityki” w jej najszerszym rozumieniu; jej celem jest wychowanie Turków do bycia ludem morskim, transformacja Turcji w eurazjatyckie mocarstwo nie tylko morskie ale i oceaniczne. Turcja ma wyjść na rynki Indo-Pacyfiku, jak niegdyś Imperium Osmańskie, a skomunikowanie portu w Mogadiszu nad Oceanem Indyjskim z Trypolisem nad Morzem Śródziemnym i Trypolisu z Aliağą w Anatolii ma stworzyć siatkę niezbędnych do tego kanałów komunikacyjnych.



Turecka kontrola nad Zatoką Iskanderun oraz stykającymi się strefami morza terytorialnego własnego i Libii ma zabezpieczyć śródziemnomorski odcinek szlaku. Pielęgnowanie przyjaznych stosunków z reżymem w Chartumie, zainstalowanym tam przez Izraelczyków, Egipcjan i Arabów z Emiratów by unicestwić tureckie wpływy nad Morzem Czerwonym, ma zabezpieczyć odcinek afrykański. Porozumienie wojskowe z Dżibuti z lutego 2024 roku dodatkowo mocuje wpływy Ankary w regionie Bab al-Mandab.


Turcy uczą się Afryki


Do dopełnienia wschodnioafrykańskiej układanki Reisowi potrzebny jest jeszcze tylko Egipt. Wypadki techniczne w cieśninie sueskiej takie jak utknięcie kontenerowca „Ever Green” w marcu 2021 roku ale przede wszystkim geopolityczna destabilizacja regionu skłoniły zainteresowane strony do rozwoju alternatywnych do korytarza Suez-Bab al-Mandab kanałów transportu. Türkiye, obok rzecz jasna Chin, należy do najaktywniejszych promotorów Inicjatywy Pasa i Szlaku, którego jedna z odnóg wieść ma z Szanghaju, przez Xi'an, Urumczi, następnie Ałmaty, Taszkient, Teheran, Ankarę i Stambuł do Europy. Istnieje też koncepcja Drogi Rozwoju, mającej z pomocą ZEA i Kataru połączyć Zatokę Perską, przez Mezopotamię, z płaskowyżem anatolijskim. No i wreszcie wspomniana Droga Afrykańska z Trypolisu do Mogadiszu.




Szlak Afrykański i Droga Rozwoju nie są jednak alternatywami ale uzupełnieniem dla Szlaku Egipskiego. Turcy potrzebują Egiptu i Sudanu z wyspą Sawakin do zabezpieczenia Suezu, Morza Czerwonego, Bab al-Mandab i Zatoki Adeńskiej. To właśnie ta droga pozostanie dla Türkiye podstawowym wyjście na Indo-Pacyfik – ku Bharatowi i Nusantarze. Dociśnięty na południu przez Etiopię i na zachodzie od strony Libii Egipt, muszący dodatkowo radzić sobie z kryzysem kanału sueskiego, może zaś nie mieć innego wyjścia niż porozumieć się z ambitnym anatolijskim Sułtanem.


Tym co nie ulega wątpliwości jest, że po wieku nieobecności spowodowanej jednostronną zachodnią orientacją kemalistów, Türkiye wraca do Afryki i staje się tam jedną z ważnych sił rozgrywających. Dyplomacja Anatolii zderzy się na tym kontynencie z niezwykle zawikłanymi problemami, rozwiązanie i naprostowanie których będzie wymagało od tureckiej dyplomacji „nauczenia się” na powrót Afryki.


Ronald Lasecki



Wesprzyj moją pracę analityczną



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Separatyści wygrywają w Polinezji Francuskiej

Białoruskie wybory deputowanych oczami obserwatora

Modlitwa w meczecie Umajjadów