Kryzys anglofoński w Kamerunie
Profesor Roman
Kuźniar napisał kiedyś, że epokę pozimnowojenną cechują
zjawiska internacjonalizacji problemów wewnętrznych państw i
zarazem internalizacji przez nie norm prawa międzynarodowego i wielu
fenomenów o charakterze transnarodowym. Tezę tę doprecyzować by
należało dodając, że „epoka pozimnowojenna”, której
pozytywnej charakterystyki nie umieją dokonać badacze stosunków
międzynarodowych, przez filozofów i historiozofów zdefiniowana
została trafnie jako epoka ponowoczesna, tak więc cechująca się
kruszeniem rozmaitych modernistycznych kategorii – między innymi
państwa narodowego i westfalskiego paradygmatu w stosunkach
międzynarodowych. Po drugie, doprecyzować by należało, że nie
mamy do czynienia z równomierną dyfuzją ani przenikaniem jakichś
norm i zjawisk abstrakcyjnych, lecz z w przeważającej mierze
jednokierunkowym narzucaniem swej polityki światu przez
demoliberalne „hipermocarstwo” w postaci USA i zgrupowanego wokół
nich bloku zachodniego.
Przykładem
konwulsyjnego zderzenia modernistycznych kategorii nacjonalizmu,
centralizmu i etatyzmu z jednej strony, federalizmu, liberalizmu i
separatyzmu zaś z drugiej, na którym ugrać dla siebie korzyści
stara się blok atlantycki, jest kryzys anglofoński w Kamerunie.
Rozwija się on od października 2016 r. w zamieszkanych przez
anglojęzyczną mniejszość regionach Północno-Zachodnim
(Nord-Ouest) i
Południowo-Zachodnim (Sud-Ouest)
francuskojęzycznej w większości Republiki Kamerunu. Obydwa te
regiony znane są zbiorczo pod historyczną nazwą Południowego
Kamerunsu (Southern Cameroons)1.
Od ogłoszenia w sierpniu 2017 r. przez zrzeszające anglofonów
organizacje separatystyczne niepodległości tzw. „Ambazonii”,
roszczącej sobie pretensje do tej krainy, napięcia w Południowym
Kamerunsie pomiędzy działaczami anglofońskimi a władzami Kamerunu
eskalować zaczęły w kierunku wojny domowej.
Władze Republiki Kamerunu dążą do lokalizacji kryzysu, jego
kontroli i utrzymania jego wewnętrznego charakteru. Separatyści
dążą do internacjonalizacji konfliktu, mając w tym umiarkowane
poparcie bloku atlantyckiego. Okazją do próby sił stała się
kwestia dyskutowania kryzysu anglofońskiego na forum Rady
Bezpieczeństwa ONZ. Przeciwko takiej dyskusji opowiedziały się
Kamerun, Chiny, Rosja, RPA, Czad, Etiopia, Wybrzeże Kości
Słoniowej, ograniczonego poparcia Jaunde udzieliły zaś Francja i
Belgia. Za poddaniem kwestii kameruńskiej pod obrady RB ONZ
zdecydowanie opowiedziały się USA, będące od niedawna ich bliskim
sojusznikiem Indie, a także wasale Waszyngtonu tacy jak Kanada,
Australia, UK, Dominikana, Peru, Kuwejt, Norwegia, Holandia, Niemcy i
Unia Europejska. Nie powinno dziwić, że w gronie najostrzejszych
krytyków Jaunde znalazła się też zawsze bezinteresownie
wysługująca się USA dyplomacja Polski.
Do
posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ostatecznie nie doszło,
przedstawiciele jej państw członkowskich i innych zainteresowanych
podmiotów spotkali się 13. maja w nieformalnej konwencji, w celu
wysłuchania przedstawicieli stron i świadków konfliktu. Efekty
narady okazały się umiarkowanie pozytywne dla Kamerunu, bowiem
podsekretarz stanu USA ds. Afryki, Tibor Nagy wyraził zadowolenie z
przebiegu spotkania, podczas przesłuchania przed komisją Kongresu
ds. zagranicznych wykluczył zaś zasadność ewentualnego poparcia
Waszyngtonu dla niepodległości „Ambazonii”, opowiadając się w
to miejsce za wzmożonym naciskiem na Jaunde w celu wymuszenia na
władzach Kamerunu dialogu z opozycją.
Historyczne korzenie
kryzysu
Dla zrozumienia
kryzysu anglofońskiego konieczne jest przyjrzenie mu się w
perspektywie historycznej. Tradycja „Ambazonii” wywodzona jest od
osiedla dla murzyńskich wyzwoleńców Ambas
Bay założonego w 1858 r. przez angielskiego
misjonarza-baptystę Alfreda Sakera (1814-1880) u ujścia rzeki
Wouri. W 1884 r. utworzono tam brytyjski Protektorat
Ambas Bay ze
stolicą w Victorii (przemianowane osiedle Ambas Bay). W 1887 r.
Londyn przekazał swój protektorat na rzecz
niemieckiej kolonii w Kamerunie. Do 1907 r. niemieckie władze
kolonialne prowadziły w interiorze walki z miejscowymi partyzantami.
Na mocy kończącego Wielką Wojnę traktatu wersalskiego (1919)
dawny niemiecki Kamerun zreorganizowany został jako mandat
Ligi Narodów, powierzony na większej części jego
terytorium Francji (Cameroun),
zaś w wąskim pasie terytorium wzdłuż granicy z brytyjską Nigerią
– UK (British
Cameroons).
Mandat brytyjski obejmował historyczny Protektorat Ambas Bay i
dzielił się na część
południową (Southern
Cameroons) i
północną (Northern
Cameroons).
W 1953 r.
Południowy Kameruns stał się autonomiczną jednostką ze stolicą
w Buea. W lutym 1961 r. ONZ zorganizowała w Kamerunie Brytyjskim
plebiscyt, w którym
głosujący mogli opowiedzieć się za przyłączeniem do Nigerii lub
Kamerunu. 60% głosujących w Północnym Kamerunsie opowiedziało
się za unią z Nigerią, gdy tymczasem 70% głosujących w
Południowym Kamerunsie wybrało unię z Kamerunem Francuskim. W
rezultacie 1. października 1961 r. Południowy Kameruns został
przyłączony do niepodległego od 1. stycznia 1960 r. Kamerunu jako
autonomiczna prowincja Zachodniego
Kamerunu (West Cameroon), otrzymując własnego
premiera. Na mocy referendum konstytucyjnego z 20. maja 1972 r.
dotychczasowa Federalna Republika Kamerunu przekształcona została
jednak w unitarną Zjednoczoną Republikę Kamerunu, Zachodni
Kamerun stracił zaś swój autonomiczny status, a na jego
miejsce powołano region Północno-Zachodni i region
Północno-Wschodni.
Wśród anglofonów
z Południowego Kamerunsu pojawiły się oskarżenia o jednostronny
charakter referendum i niezgodność reformy ustroju terytorialnego
państwa z konstytucją i prawem międzynarodowym oraz rezolucjami
ONZ. Zniesienie autonomii Zachodniego Kamerunu określano mianem
„aneksji” Południowego Kamerunsu przez Republikę Kamerunu.
Prezydenta Ahmadou Ahidjo
(1924-1989, prezydent 1960-1982) i jego partię (do grudnia 1990 r.
jedyna legalna partia w Republice Kamerunu) Kameruńska
Unia Narodowa
(Union nationale camérounaise, UNC) oskarżano o
autorytaryzm. Podobnie następcę A. Ahidjo na stanowisku głowy
państwa, rządzącego do dziś prezydenta Paula
Biya (ur. 1933, prezydent od 1982 r.). W 1985 r. prawnik Fon
Gorji Dinka przedstawił memorandum na rzecz niepodległości
Południowego Kamerunsu jako „Ambazonii”.
W 1993 r. w Buea
zorganizowana została I Konferencja Wszechanglofońska (All
Anglophone Conference, AAC1), która w Deklaracji z Buea domagała
się przywrócenia federacji z 1961 r. W rok później zorganizowano
w Bamenda II Konferencję Wszechanglofońską (All Anglophone
Conference, AAC2), która w Deklaracji z Bamenda zagroziła
ogłoszeniem niepodległości Południowego Kamerunsu, jeśli nie
zostanie przywrócony federalny ustrój Republiki Kamerunu. Następnie
AAC przemianowana została na Konferencję
Ludów Południowego Kamerunsu (Southern Cameroons Peoples
Conference, SCPC), ta zaś na Organizację Ludów Południowego
Kamerunsu (Southern Cameroons Peoples Organisation, SCPO),
która z kolei wyłoniła jako swój organ zarządzający Radę
Narodową Południowego Kamerunsu (Southern Cameroons
National Council, SCNC).
W 1995 r. SCNC
przedstawiła na forum ONZ petycję przeciwko „aneksji”
Południowego Kamerunsu przez Kamerun Francuski. Równocześnie
przeprowadziła referendum w Południowym Kamerunsie, w którym
spośród 315 tys. głosujących, 99% opowiedziało się za
niepodległością od Kamerunu. W 1997 r. SCNC otrzymała zakaz
działalności, po starciach jej zwolenników z policją kameruńską
w Bamendzie. W 1999 r. zwolennicy SCNC zajęli rozgłośnię radiową
w Buea za pomocą której zamierzali ogłosić niepodległość
Południowego Kamerunsu - czemu ostatecznie zapobiegła interwencja
sił porządkowych. W 2001 r. SCNC została zdelegalizowana przez
władze Kamerunu, w następstwie czego wybuchły starcia zakończone
ofiarami śmiertelnymi. W 2006 r. SCNC ogłosiła ponownie
niepodległość „Ambazonii”.
Flaga "Ambazonii" |
Kwestia
Półwyspu Bakassi
Sytuację w
regionie skomplikowała dodatkowo kwestia Półwyspu Bakassi. Kamerun
domagał się jego przekazania przez Nigerię, co
niemal doprowadziło do wojny pomiędzy Abudżą a Jaunde w 1981 r. i
na początku lat '90. Spór został ostatecznie przekazany przez
Kamerun do rozstrzygnięcia Międzynarodowemu
Trybunałowi Sprawiedliwości (MTS), który w październiku
2002 r. przyznał sporny półwysep Kamerunowi i zobowiązał Nigerię
do jego cesji. Miejscowa populacja domagała się jednak pozostania
przy Nigerii, w związku z czym pozwolono jej zachować nigeryjskie
obywatelstwo. W porozumieniu z
Greentree (czerwiec 2006) Nigeria uzyskała ponadto
prawo do utrzymywania na półwyspie przez dwa kolejne lata własnych
sił policyjnych i administracji.
Pomimo tego, 9.
lipca 2006 r. ogłoszona została deklaracja
niepodległości „Demokratycznej Republiki Bakassi”,
której autorami były SCAPO, Ruch na rzecz Samostanowienia Bakassi
(Bakassi Movement for Self-Determination, BAMOSD) i Ruch na
rzecz Wyzwolenia Delty Nigru (Movement for the Emancipation of the
Niger Delta, MEND). Separatyści korzystali z naturalnej osłony
dawanej przez półwyspowe lasy namorzynowe, prowadząc pirackie
rajdy przy użyciu motorówek, dosięgając tak odległych
celów jak porty w Limbe i Douali. Porywali też marynarzy, atakowali
statki i wdawali się w starcia z kameruńską armią. Najbardziej
spektakularną akcją separatystów był abordaż
kameruńskiego statku i wzięcie za zakładników jego załogi
przez Bojowników o Wolność
Bakassi (Bakassi Freedom Fighters, BFF). Napastnicy
grozili uśmierceniem zakładników w przypadku odmowy władz w
Jaunde negocjowania niepodległości Bakassi.
Ruch
separatystyczny nie zdołał sterroryzować Kamerunu, ani też
sąsiedniej Nigerii na terytorium
której rozszerzył zakres swojego działania, sprzymierzając
się z separatystami biafrańskimi. W sierpniu 2009 r. Kamerun objął
pełną kontrolę nad Półwyspem Bakassi, a we wrześniu tego samego
roku większość partyzantów złożyła broń po ogłoszeniu
amnestii. Kontynuowanie walki zadeklarowali BFF, zapowiadając
zniszczenie miejscowej ekonomiki. W wyniku ataków przeprowadzonych w
latach 2009 i 2011 zginęli żołnierze i policjanci po stronie
kameruńskiej. W 2012 r. Front na rzecz Samostanowienia Bakassi
(Bakassi Self Determination Front, BSDF) proklamował
przyjęcie flagi narodowej Bakassi. W 2013 r. wielka ofensywa
kameruńskich sił porządkowych rozbiła terrorystów, generując
też jednak 1 700 osobową falę uchodźców którzy przekroczyli
granicę Nigerii. Abudża zareagowała groźbą interwencji
militarnej na półwyspie w przypadku przedłużania się kryzysu,
ten jednak został w ogólnym wymiarze wygaszony. Mimo tego, w lutym
2015 r. separatyści zabili kameruńskiego policjanta i porwali
drugiego, zaś w maju 2018 r. siły kameruńskie dokonały masakry 40
osób w osadzie rybackiej Abana.
Pomimo ogłoszenia
własnego państwa, ruch niepodległościowy Półwyspu Bakassi
należy traktować jako część kwestii Południowego Kamerunsu.
Działacze na rzecz niepodległości „Ambazonii” uważają
Półwysep Bakassi za część własnej przestrzeni narodowej, a
walka tamtejszych separatystów cieszyła się ich poparciem.
Geneza
obecnego kryzysu
Przyczyną kryzysu anglofońskiego stało się wprowadzenie systemu
wielopartyjnego i wolności prasy w Kamerunie w grudniu 1990 r.
Regulacje te potwierdziła konstytucja z 1996 r. otwierająca również
drogę do decentralizacji władzy w kraju. Zmiany zostały przyjęte
pod presją kryzysu ekonomicznego końca lat '80 i nowego klimatu
ideologicznego towarzyszącego zakończeniu Zimnej Wojny i triumfowi
demoliberalizmu nad realnym socjalizmem. Dostosowanie języka
politycznego do wymogów nowej epoki nie zmieniło jednak kultury
politycznej Kamerunu, w której zderzały się autorytarne i
centralistyczne tendencje francuskojęzycznej większości z
parlamentarnymi i samorządnymi tendencjami anglojęzycznej
mniejszości.
Kością niezgody okazało się forsowanie przez rząd używania
języka francuskiego w szkołach i sądownictwie w anglojęzycznej
części kraju. Inicjatorami protestów byli anglofońscy prawnicy
oraz nauczyciele, domagający się stosowania w Południowym
Kamerunsie angielskiego prawa zwyczajowego (common law), nie
zaś francuskiego prawa cywilnego. Wśród postulatów znalazło się
też przetłumaczenie kluczowych francuskojęzycznych aktów prawnych
na język angielski i wprowadzenie nauki angielskiego prawa
zwyczajowego do programów nauczania wydziałów prawa uniwersytetów
w Buea i Bamendzie. Domagano się też nauczania w języku angielskim
w szkołach w Południowym Kamerunsie.
Protesty rozpoczęły się 6. października 2016 r. „siedzącym”
strajkiem zorganizowanym w sądach przez Konsorcjum Anglofońskiego
Społeczeństwa Obywatelskiego Kamerunu (Cameroon Anglophone Civil
Society Consortium, CASC). Odbyły się też pokojowe marsze w
Buea, Bamendzie i Limbe w obronie angielskiego prawa zwyczajowego.
Rząd wysłał siły porządkowe, które przy użyciu gazu łzawiącego
rozpędziły protestujących. W listopadzie 2016 r. do protestów
dołączyli nauczyciele, domagający się usunięcia języka
francuskiego ze szkół i sądów Południowego Kamerunsu oraz
ochrony kultury anglofońskiej. W efekcie wszystkie szkoły regionów
Północno-Zachodniego i Południowo-Zachodniego zostały zamknięte
po dwóch miesiącach od rozpoczęcia roku szkolnego. Narastać też
zaczęły akty przemocy i mnożyć się aresztowania wśród
działaczy anglofońskich.
W styczniu 2017 r. prezydent P. Biya powołał specjalny komitet ad
hoc pod przewodnictwem ministra Jacquesa Fame Ndongo na potrzeby
dialogu z CASC. Negocjacje zostały jednak szybko przerwane, po tym
jak strona anglofońska zażądała powrotu do federalizmu w
kształcie z 1961 r. W połowie stycznia CASC i SCNC zostały
zdelegalizowane, zaś ich działania określone jako zagrożenie dla
bezpieczeństwa i jedności Kamerunu. Dwaj działacze kierownictwa
CASC zostali następnie aresztowani przez kameruńskie siły
bezpieczeństwa. Równocześnie w regionach Północno-Zachodnim i
Południowo-Zachodnim odcięto dostęp do internetu. 22. września
2017 r. miały miejsce masowe wystąpienia uliczne w Południowym
Kamerunsie, podczas których w Buea demonstranci ściągnęli
narodową flagę Kamerunu z masztu przed posterunkiem policji,
zastępując ją flagą „Ambazonii”. Nowe demonstracje odbyły
się 1. października 2017 r. na ulicach Buea, Bamendy, Kumbo, Mamfe
i Kumba, wtedy też ogłoszono deklarację niepodległości
„Ambazonii”.
Separatyści
Najsilniejszym aktorem politycznym po stronie separatystów jest
powołany w czerwcu 2017 r. Tymczasowy Rząd Federalnej Republiki
Ambazonii (Interim Government of the Federal Republic of
Ambazonia, IG). Wśród popierających go ugrupowań znajdują
się m.in. Konsorcjum Zjednoczonego Frontu Południowego Kamerunsu
(Southern Cameroons Consortium United Front,
SCACUF), Ruch na rzecz Niepodległości i Odbudowy Południowego
Kamerunsu (Movement for Independence and Restoration of
Southern Cameroons, MORISC),
Rada Narodowa Południowego Kamerunsu (Southern Cameroons
National Council, SCNC), Kongres
Ludu Południowego Kamerunsu (Southern Cameroons Congress
of People, SCCOP), Ruch Odbudowy
Południowego Kamerunsu (Southern Cameroons Restoration
Movement, SCARM). Pozycja IG
osłabła jednak znacznie po aresztowaniu w styczniu 2018 r. w
Nigerii i ekstradowaniu do Kamerunu jego przewodniczącego, Juliusa
Auka Tabe. Kolejny przewodniczący Ikobe Sako oskarżany jest o
niekompetencję i złe wydatkowanie środków finansowych, IG pod
jego kierownictwem spadło zaś do rangi jednej spośród wielu
organizacji separatystycznych.
IG powołał Radę Bezpieczeństwa
Ambazonii (Ambazonia Security Council,
ASC) będącą platformą dla koordynacji działań milicji takich
jak Tygrysy 2 i Czerwone Smoki. Za jego sprawą powstała też
Koalicja Uznania Ambazonii (Ambazonia Recognition
Coalition, ARC) spełniająca
rolę zalążka parlamentu. IG posiada 10 ministerstw, wśród
których jest Departament Zdrowia i Opieki Społecznej, świadczący
pomoc medyczną i socjalną uchodźcom w Nigerii. Budżet IG oceniany
jest na kilkadziesiąt do kilkuset tysięcy dolarów zbieranych
pośród diaspory i ściąganych w formie haraczu od przedsiębiorców
i sklepikarzy w Południowym Kamerunsie, wykupujących się w ten
sposób od wandalizmu milicji niepodległościowych. IG dąży
oficjalnie do „niepodległości Południowego Kamerunsu”,
domagając się w tej sprawie dialogu ze strony rządu Republiki
Kamerunu prowadzonego na neutralnym terytorium i z udziałem
mediatorów z ONZ, Unii Afrykańskiej lub USA.
Najpoważniejszym politycznym rywalem IG jest Rada Rządząca
Ambazonii (Ambazonia Governing Council,
AGC) pod przywództwem Ayaba Cho Lucasa, przebywającego na stałe w
Norwegii. Z AGC związane są takie struktury jak Rada Współpracy
Uznania Ambazonii (Ambazonia Recognition Collaboration
Council, ARCC), czy Ambazońskie
Siły Obrony (Ambazonia Defence Forces,
ADF) pod dowództwem Benedicta Kuah. AGC kierowane jest jednoosobowo
i na sposób autorytarny przez Ayaba Cho Lucasa, za cel stawia sobie
zaś podniesienie kosztów zarządzania Południowym Kamerunsem przez
Jaunde do poziomu wyższego niż zyski czerpane przez rząd Kamerunu
z eksploatacji zasobów i bogactw naturalnych regionu, tak więc
uczynienie dalszej „okupacji” Południowego Kamerunsu
nieopłacalną dla Jaunde.
Spośród
aktorów wojskowych obecnych po stronie separatystów należy
wymienić; Tygrysy Manyu pod dowództwem Martina Ashu – ok. 500
bojowników; Siły Obrony Południowego Kamerunsu pod dowództwem
Ebenezara Akwangi – ok. 400 bojowników; Ambazońskie Siły Obrony
pod dowództwem Benedicta Kuah – ok. 200-500 bojowników; Czerwone
Smoki pod dowództwem Oliviera Lekene Fongunueha – ok. 200
bojowników; Seven Kata – ok. 200 bojowników; Miecz Ambazonii –
ok. 200 bojowników; Ambaland Quifor – ok. 200 bojowników; Siły
Odbudowy Południowego Kamerunsu pod dowództwem „generała” RK –
ok. 100 bojowników; Wojownicy Nso – ok. 100 bojowników; grupa
„generała” Nyambere – ok. 50 bojowników; grupa „generała”
Satana – kilkudziesięciu bojowników; Białe Tygrysy – ok. 50
bojowników; Ten-Ten pod dowództwem „generała”Ten-Ten – ok.
50 bojowników; grupa „generała”Eugène
– ok. 50 bojowników; grupa „generała” Obi – ok. 50
bojowników; Żmije – kilkudziesięciu bojowników; Armia Odbudowy
Ambazonii (ARA) – kilkudziesięciu bojowników; grupa samoobrony
Dongang Mantung – liczebność nieznana. Wszystkie milicje
separatystyczne liczą w sumie między 2 000 a 4 000 bojowników.
Ruch
separatystyczny pozostaje relatywnie podzielony politycznie i
militarnie. Poszczególne jego podmioty wysuwają odmienne żądania
polityczne, wykazują też rozbieżności w zakresie strategii
operacyjnych i zarządzania finansowego. Prowadzi to do wewnętrznych
walk o władzę, które w 2018 r. przerodziły się w starcia
zbrojne, w toku których zginęło kilkadziesiąt osób.
Najpoważniejszy charakter ma rywalizacja pomiędzy IG i AGC. IG
sprzeciwia się rozszerzaniu działań militarnych na frankofońskie
tereny Kamerunu, podczas gdy AGC wspiera i inicjuje takie działania,
dążąc do przekształcenia konfliktu polityczno-militarnego w
konflikt o charakterze narodowym. Obydwa ciała nie współpracują
ze sobą również w zakresie organizacji masowych strajków „pustych
miast” (ghost towns),
gdy protestujący mają zakaz opuszczania swoich domostw i
jakiejkolwiek aktywności gospodarczej. Gdy w grudniu 2018 r. IG
chciał wstrzymania takich protestów w ostatnich dwóch tygodniach
roku, sprzeciwiła się temu AGC. Gdy z kolei w lutym 2019 r. strajk
ogłosiła AGC, przeciwko opowiedział się IG.
O
dekompozycji ruchu separatystycznego świadczy również jego
kryminalizacja; w większości milicje i organizacje polityczne
finansowane są z zagranicy. Problemy z dostarczaniem na czas środków
oraz wzrost liczebności separatystycznych milicji doprowadził do
tego, że coraz częściej pozyskują one środki drogą wymuszeń,
porwań dla okupu, szabru, oraz przymusowych danin. Poparcie ludności
anglofońskiej dla postulatów separatystycznych, wzrastające wobec
represji rządowych pod koniec 2016 r., w kolejnych latach zaczęło
maleć w związku z wymuszeniami i nadużyciami ze strony
separatystycznych milicji oraz pogarszającymi się w wyniku
eskalacji konfliktu warunkami życia.
Strona
rządowa
Strona
rządowa zaprzecza istnieniu kryzysu anglofońskiego i kwestii
anglofońskiej w Kamerunie, stawiając na rozwiązania siłowe i
licząc na zakończenie kryzysu jeszcze przed wyborami lokalnymi
zaplanowanymi na październik 2019 r. Frankofońska elita polityczna
Kamerunu niemal w całości opowiada się za militarnym rozwiązaniem
konfliktu - podobnie jak większość anglofońskich członków tej
elity. Elita wojskowa i służb bezpieczeństwa wspiera rozwiązania
siłowe, aczkolwiek niektórzy jej członkowie chcieliby je
kombinować z decentralizacją i regionalizacją państwa. Nie będąc
w stanie całkowicie stłumić partyzantki, wojskowi dążą do
zachowania kontroli nad ośrodkami miejskimi, przedmieściami, oraz
obszarami wiejskimi strategicznego znaczenia. Stawiają sobie za cel
utrzymanie przemocy pod kontrolą, na możliwym do tolerowania i
względnie nieszkodliwym poziomie, podobnie jak w przypadku objętego
powstaniem Boko Haram regionu Dalekiej Północy (Extrême-Nord).
Strategiczne
obciążenie Sił Zbrojnych Kamerunu (Forces
armées camerounaises,
FAC) konfliktem wynika z konieczności dyslokacji angażowanych
dotychczas w walce z Boko Haram jednostek wojskowych i sprzętu do
walki z separatystami w Południowym Kamerunsie. Pośpieszna i
nieumiejętnie przeprowadzona mobilizacja 20 000 żołnierzy i
policjantów przez ostatnie pięć lat obniżyła sprawność sił
porządkowych. Rekruci coraz częściej trafiają na front, nie
ukończyszy szkolenia. W nadziei na rozstrzygającą rozprawę z
buntownikami, wyżsi dowódcy angażują w operacjach kosztowne i
nieefektywne w zastanych warunkach wyposażenie, podczas gdy na
średnich i niższych szczeblach dowodzenia zgłaszane są
niedostatki wyposażenia elementarnego znaczenia. Narastają też
trudności z werbunkiem anglofonów i dezercje anglofońskich
żołnierzy, co prowadzi do nadreprezentacji żołnierzy
frankofońskich w dotkniętych kryzysem regionach.
Przy
populacji Kamerunu liczącej 25,6 mln. ludzi, spośród których 5,6
mln. zdolnych jest do służby wojskowej, FAC liczą sobie 14 500
czynnego personelu wojskowego. Armia Lądowa (Armée
de terre)
liczy sobie 12 500 personelu wojskowego i na wyposażeniu ma m.in 222
opancerzone wozy bojowe. Wspierają ją Siły Powietrzne Kamerunu
(Armée de l'Air du
Cameroun,
AdAC) liczące sobie 600 żołnierzy i dysponujące 9 zdolnymi do
walki statkami powietrznymi ; Marynarka Narodowa Kamerunu
(Marine
nationale du Cameroun)
licząca sobie 1300 żołnierzy i dysponująca dwoma patrolowcami,
trzema okrętami straży wybrzeża, oraz około 30 mniejszymi
jednostkami ; a także licząca
sobie 10 000 żołnierzy Żandarmeria Narodowa Kamerunu (Gendarmerie
nationale camerounaise).
Zdolność wojskowa AdAC polaga przy tym głównie na pełnieniu
służby transportowej i dostawczej, oraz wsparciu sił naziemnych
atakami z powietrza.
Wobec
narastających trudności strategicznych na północy ze strony Boko
Haram oraz wzrostu napięć w regionach Wschodnim (Est)
i Adamawa (Adamaoua),
Kamerun zdecydował się powołać w ramach Armii Lądowej jednostkę
sil specjalnych. Rekruci przechodzą szkolenie w Gabonie pod
kierunkiem francuskich instruktorów. Pierwsi z nich ukończyli
trening w 2018 r. Obecnie jednostka liczy sobie 200 żołnierzy i
wbrew niezadowoleniu francuskich partnerów, była angażowana w
działania na terenie Południowego Kamerunsu.
Specjalną
rolę w FAC odgrywa liczący sobie 5 000 żołnierzy, utworzony w
2001 r. z pomoca emerytowanych oficerów z tworu syjonistycznego
Batalion Szybkiego Reagowania (Battalion
d'intervention rapide,
BIR), przeznaczony do walki z Boko Haram w regionie Dalekiej Północy.
Podlega on nie ministerstwu obrony jak pozostałe jednostki wojskowe,
lecz bezpośrednio prezydentowi, dowodzony jest przez emerytowanego
oficera z tworu syjonistycznego i wyposażony lepiej niż pozostała
część armii kameruńskiej, oraz blisko współpracuje z Dowództwem
USA dla Afryki (AFRICOM). W 2016 r. z BIR współpracowało 300
żołnierzy USA. W sensie funkcjonalnym jest to w rzeczywistości
część sił zbrojnych USA, finansowana przez rząd Kamerunu i
rekrutowana spośród ludności tego państwa.
Tło
konfliktu
FAC
mają doświadczenie przede wszystkim w walkach prowadzonych na
bagiennych terenach sąsiadujących z Półwyspem Bakassi,
przygotowywane zaś były do konfliktu granicznego z
Nigerią.Strategiczne środowisko ich działania jest natomiast
bardzo złożone : równiny zajmują północ Kamerunu i regiony
nadmorskie na południu, na zachodzie rozciągają się wzniesienia
górskie, centrum zajmuje poszarpany płaskowyż. Populacja
skoncentrowana jest w południowej i zachodniej częściach kraju,
podczas gdy centrum i północ mają niską gęstość zaludnienia.
70% populacji Kamerunu to wyznawcy chrześcijaństwa, zamieszkujący
głównie południową i zachodnią części kraju, podczas gdy około
20% to mieszkający na północy muzułmanie.
Muzułmanka z regionu Dalekiej Północy |
Północ
i południe kraju mają zatem nie tylko odrębną charakterystykę
wyznaniową, ale też geotaktyczną : trawiaste i pustynne
równiny na północy są taktycznie wrażliwe na militarne rajdy
islamistów z Boko Haram, tymczasem lesiste równiny w południowej i
zachodniej części kraju stanowią dogodne środowisko do
prowadzenia walki partyzanckiej. Sprostanie równocześnie dwóm
zupełnie odmiennym wyzwaniom taktycznym jest bardzo dużym problemem
dla FAC. Jednostki sprawdzające się w walkach z islamistami na
równinach, jak BIR, mogą się okazać dużo mniej skuteczne w
walkach z rekrutującą się spośród ludności chrześcijańskiej
partyzantką na południu, operującą w podmokłych lasach
namorzynowych i selektywnie wyprowadzającą z takich kryjówek ataki
na ośrodki miejskie i porty, okazjonalnie uciekając się też do
terroryzmu miejskiego. Odmienne tło klimatyczne i epidemiologiczne,
a także odmienne temperatura i wilgotność kontynentalnych równin
na północy i południowych równin nadmorskich wymuszać może
również angażowanie w nich jedynie rekrutów z odpowiednich części
kraju i odpowiednich grup etnicznych - uodpornionych na miejscowe
warunki i zdolnych do operowania w znanym sobie środowisku.
Sytuację
komplikuje dodatkowo etniczne i lingwistyczne zróżnicowanie kraju ;
około 83% populacji Kamerunu to frankofoni, podczas gdy 17%
populacji (obecnie ok. 3 mln.ludzi) zamieszkującej głównie regiony
Północno-Zachodni i Północno-Wschodni to anglofoni, przy czym
odsetek anglofonów w populacji Kamerunu systematycznie maleje.
Niezależnie od tego, na terenie Kamerunu mówi się ponad 230
rdzennymi językami etnicznymi, przy czym wiele osób nie posługuje
się żadnym z dwóch oficjalnych języków ; francuskim, ani
angielskim. Pod względem etnicznym Kamerun zróżnicowany jest na
250 odrębnych etnosów, klasyfikowanych dodatkowo jako mieszkańcy
zachodnich równin (38% populacji), mieszkańcy południowych lasów
tropikalnych (18% populacji), mieszkańcy nadbrzeżnych lasów
tropikalnych (12% populacji), wyznające islam ludy Fulani
zamieszkujące Sahel na północy i płaskowyż w centrum kraju (14%
populacji), niedawno zislamizowane ludy «Kirdi » w tych samych
regionach kraju.
Wysiłki
pokojowe
Wobec opisanych trudności zbrojnego zneutralizowania rebelii, a
także nacisków ONZ, UE i Zachodu, władze Kamerunu poczyniły
szereg pokojowych kroków dla rozwiązania kryzysu anglofońskiego.
Pomiędzy marcem a lipcem 2017 r. przetłumaczono na język angielski
kodeks prawa gospodarczego opracowany przez Organizację na rzecz
Harmonizacji Prawa Gospodarczego w Afryce; rozpoczęto zatrudnianie w
Południowym Kamerunsie operujących obydwoma oficjalnymi językami
nauczycieli i audytorów sądowych; powołano Komisję na rzecz
Dwujęzyczności i Wielokulturowości; przywrócono funkcjonowanie
internetu w regionach Północno-Zachodnim i Północno-Wschodnim. W
wrześniu 2017 r. zwolnionych z więzienia zostało także około 30
przywódców wcześniejszych protestów w Południowym Kamerunsie.
W marcu 2018 r. prezydent P. Biya utworzył Ministerstwo na rzecz
Decentralizacji i Rozwoju Lokalnego oraz powołał anglofonów do
kierowania resortami dotychczas zarezerwowanymi dla frankofonów. W
czerwcu ogłoszono Plan Odpowiedzi Humanitarnej dla regionów
anglofońskich z budżetem 19,8 mln. euro. W listopadzie powołano
komitet ds. rozbrojenia i demobilizacji dla partyzantów Boko Haram i
separatystów anglofońskich. W grudniu zwolnionych zostało dalszych
289 działaczy anglofońskich, zaś pod koniec roku prezydent
zapowiedział wybory do władz lokalnych na rok 2019. W październiku
2018 r. przedstawiciele rządu zadeklarowali w rozmowie z
zagranicznymi dyplomatami gotowość władz do zwiększenia
inwestycji publicznych w Południowym Kamerunsie.
Rozwój
konfliktu
Wszystkie
te kroki przyjęte zostały niechętnie przez separatystów,
domagających się niezmiennie powrotu do ustroju federalnego jako
punktu wyjścia do dalszej dyskusji o przyszłości Południowego
Kamerunsu. Separatyści zwracają uwagę, że pomimo pięciokrotnego
zwiększenia w 2019 r. wydatków z budżetu przeznaczonych dla władz
lokalnych, wciąż jest to tylko 1% całości budżetu centralnego,
podczas gdy w zdecentralizowanych państwach afrykańskich takich jak
Kenia, odsetek środków budżetowych przeznaczonych dla władz
lokalnych sięga 30%. Ponadto, gubernatorzy i prefekci w Kamerunie
niezmiennie ograniczają uprawnienia władz lokalnych w takich
obszarach jak opodatkowanie, administracja, drogownictwo,
infrastruktura publiczna, rozwój, szkolnictwo, czy ochrona zdrowia.
Największe miasta kraju jak Jaunde, Douala, Edéa i Garoua
rządzone są przez gubernatorów mianowanych przez prezydenta.
Równocześnie rząd dokonuje eskalacji militarnej konfliktu: w
latach 2017 i 2018 do Południowego Kamerunsu dyslokowanych zostało
tysiące żołnierzy i policjantów, w tym BIR i jednostka specjalna;
na ich wyposażenie zakupiono w Zjednoczonych Emiratach Arabskich,
Ukrainie i tworze syjonistycznym nowe wozy bojowe i śmigłowce.
Dzięki tym przegrupowaniom i doposażeniu sił bezpieczeństwa, od
września 2018 r. FAC udało się zadać istotne straty siłom
separatystów: w listopadzie 2018 r. poległ „generał” Amigo z
ADF; w grudniu tego samego roku „generał” Ivo Mbach z tej samej
formacji; w styczniu 2019 r. zaś „generał” Andrew Ngoe z
SOCADEF. Pomimo tych sukcesów, FAC wciąż nie są w stanie
zapewnić bezpieczeństwa w miastach i na obszarach wiejskich, zaś
tylko w ciągu ostatniego półrocza w Południowym Kamerunsie miało
miejsce ok. 200 zbrojnych incydentów. Niedorozwój infrastruktury
komunikacyjnej w Kamerunie utrudnia siłom rządowym dostęp do wielu
miejsc opanowanych przez wywodzących się z lokalnej ludności
partyzantów.
Partyzanci rekrutują się przede wszystkim spośród ludności
anglofońskiej, w konflikt zaangażowanych jest jednak również
wielu najemników i przestępców z sąsiedniej Nigerii oraz
separatystów biafrańskich, przybywających zazwyczaj z własnym
uzbrojeniem i amunicją. Do sił separatystycznych dołączyła też
pewna liczba oficerów i funkcjonariuszy policji i sił zbrojnych
Kamerunu – zazwyczaj wywodzących się z regionów anglofońskich.
W pierwszej połowie 2018 r. milicje separatystyczne przejęły
stopniowo kontrolę nad wieloma obszarami wiejskimi i peryferiami
miast. W marcu 2018 r. miała miejsce krwawa bitwa pod Batibo, w
której zginęło około 70 żołnierzy kameruńskich i setki
partyzantów. Ofensywa FAC z września 2018 r. zadała separatystom
duże straty, zachowali oni jednak kontrolę nad większością
opanowanego wcześniej terytorium, wciąż będąc w stanie
organizować blokady dróg i punkty kontrolne. W 2018 r. dwa
największe miasta anglofońskie Buea (Południowy Zachód) i Bamenda
(Północny Zachód) stały się obiektem ok. 20 ataków ze strony
separatystów.
Separatyści uzbrojeni są w większości w przestarzałą i
przypadkowo zgromadzoną broń: strzelby myśliwskie, noże,
pistolety. Wielu jednak z czasem zaopatrzyło się w nowoczesne
uzbrojenie, karabiny maszynowe i granatniki przeciwpancerne, zdobyte
na FAC i policji kameruńskiej, bądź dostarczone przez przemytników
i najemników z Nigerii. Środki finansowe dostarczane były zbrojnym
milicjom przede wszystkim przez diasporę. Z czasem jednak trudności
i opóźnienia w ich napływie, a także degeneracja praworządności
w warunkach wojennych, skłoniły wiele milicji do zaopatrywania się
w środki finansowe samodzielnie; poprzez porwania dla okupu,
wymuszanie haraczy od sklepikarzy i przedsiębiorstw, a nawet
egzekwowanie „podatków”. Postępująca kryminalizacja
partyzantki stała się jednym z czynników zmniejszającego się
społecznego poparcia dla niej.
Od
połowy 2018 r. mają miejsce ze strony AGC próby przekształcenia
konfliktu politycznego pomiędzy rządem Kamerunu a separatystami w
konflikt narodowy pomiędzy anglofonami a frankofonami. Dokonanych
zostało około 20 ataków, obejmujących podpalenia, we
frankofońskich regionach Zachodnim (Ouest)
i Nadbrzeżnym (Littoral),
w których zginęło ok. 15 osób i w wyniku których poniesiono
znaczące straty materialne. W niektórych miejscowościach powstały
też milicje i samoobrony zwolenników rządu, działające również
w regionie Zachodnim. Atak separatystycznych milicji na miejscowość
Bangourain w regionie Zachodnim w grudniu 2018 r. wywołał wyprawy
odwetowe frankofonów przeciwko miejscowościom zamieszkanym przez
anglofonów.
Geopolityczne
znaczenie Kamerunu
Szersze
naświetlenie konfliktu w Południowym Kamerunsie uzasadnione jest
geopolitycznym znaczeniem Kamerunu jako „suwaka” spinającego
regiony Afryki Zachodniej i Afryki Środkowej. Wiąże się to z
projektem mającego sobie liczyć 7 500 km. kolejowego korytarza
transportowego z Port Sudan nad Morzem Czerwonym do Dakaru na
senegalskim wybrzeżu Atlantyku. Projekt ten bywa nazywany
„Sahelo-Saharyjskim Jedwabnym Szlakiem”. Po raz pierwszy
wysunięty został w 2005 r. przez Organizację Współpracy
Islamskiej (Organisation
de la coopération islamique,
OCI) ; w marcu 2012 r. podpisano umowę pomiędzy władzami
Czadu a Chińską Korporacją Inżynierii Konstrukcji Cywilnych
(China
Civil Engineering Construction Corporation)
na budowę odcinka z Ndżameny do granicy z Sudanem ; w 2014 r.
Sudan i Czad porozumiały się w kwestii kolejowego skomunikowania
Ndżameny z Port Sudan ; w listopadzie 2017 r. podpisana została
umowa pomiędzy Sudańskimi Władzami Kolejowymi (Sudanese
Railways Authority)
a Chińską Korporacją Projektowania Kolei (China
Railway Design Corporation,
CRDC) oraz China
Friendship Development International Engineering Design &
Consultation Company
(FDDC) na przeprowadzenie w ciągu roku studium wykonalności
liczącej sobie 3 400 km długości linii kolejowej z Port Sudan do
miasta Nyala w pobliżu granicy z Czadem; dalsze przedłużenie
korytarza planowane jest do atlantyckich portów Kamerunu: Douali
(największy port Afryki Środkowej) i Kribi (najgłębszy port
Afryki Środkowej).
Głębokowodny
port w Kribi to jedna z ważniejszych chińskich inwestycji w tej
części Afryki; Chińska Kompania Inżynierii Portowej Sp. z o.o.
(China Harbor Engineering
Company Ltd.,
CHEC) rozpoczęła prace w czerwcu 2011 r. Koszt pierwszej fazy
inwestycji wyniósł 568 mln. dolarów, z czego 85% pokrył w formie
udzielonej na preferencyjnych warunkach pożyczki Chiński Bank
Eksportowo-Importowy (China’s
Export-Import Bank),
zaś pozostałe 15% opłaciły władze Kamerunu. Ostateczny koszt
inwestycji wyniósł 1 mld dolarów. Całkowita moc przeładunkowa
portu wynosi 100 mln ton rocznie. Inwestycja została wkrótce
rozszerzona do formuły Portu i Kompleksu Przemysłowego Kribi (Kribi
Port and Industrial Complex).
W części portowej mają go tworzyć 265 metrowy wielofunkcyjny
terminal portowy zdolny do obsługi 200 metrowych statków; 350
metrowy terminal kontenerowy zdolny do obsługi 293 metrowych
statków; dwa dźwigi portalowe; dwa dźwigi kontenerowe na nabrzeżu;
dwa dźwigi na suwnicach zdolne do przenoszenia ładunków
kontenerowych i niekontenerowych. W części przemysłowej w skład
kompleksu wchodzić mają rozległa przestrzeń dla ciężkich,
średnich i lekkich przemysłów; nowoczesne „smart city” na 300
000 mieszkańców które ma powstać do 2040 r. (obecnie Kribi liczy
sobie 55 tysięcy mieszkańców); nowa i udoskonalona sieć
transportowa. Całość kompleksu ma się rozpościerać na
powierzchni 26 000 ha wokół dzisiejszego Kribi.
Znaczenie
gospodarcze obydwu portów podniosło dodatkowo skomunikowanie Kribi
ze stolicą Kamerunu oddaną do użytku 5. maja 2014 r. linią
kolejową Jaunde-Douala, oraz budowa (do końca 2018 r. powstało 80
km.) autostrady Jaunde-Kribi. Najgłębszy port Kamerunu został też
w 2018 r. skomunikowany na kierunku południowym z liczącą sobie
38,5 km. długości autostradą Kribi-Lolabé, wybudowaną przez CHEC
kosztem 250 miliardów franków CFA, z czego 86% pokrył Chiński
Bank Exim, zaś pozostałe 15% rząd Kamerunu. Autostrada
Kribi-Lolabé ma być w dalszej kolejności połączona z autostradą
Edéa-Kribi, co pozwoli na skomunikowanie portów w Kribi i Douali.
Drogowy korytarz transportowy ma zostać uzupełniony biegnącym
równolegle kolejowym korytarzem transportowym. Dwa najważniejsze
porty oceaniczne Kamerunu zostaną w ten sposób skomunikowane ze
sobą nawzajem i ze stolicą państwa. Ponadto, w Lolabé powstać ma
terminal przeładunkowy przystosowany do obsługi transportowców
rudy żelaza o pojemności do 300 000 ton. Port w Lolabé ma zostać
połączony liczącą sobie 510 km. długości linią kolejową z
zawierającym bogate złoża rudy żelaza Mbarga w
południowo-wschodnim Kamerunie, oraz dalszymi 70 km. linii kolejowej
do przyległych złóż w kongijskim Nabeba. Dalsze plany strategów
chińskich i afrykańskich przewidują utworzenie korytarzy
transportowych Jaunde-Ndżamena i Jaunde-Banqui otwierających
Czadowi i Republice Środkowoafrykańskiej dostęp do Atlantyku. Mapę
powiązań transportowych i gospodarczych uzupełnia otwarty w
czerwcu 2003 r. ropociąg o długości 1 070 km., łączący pola
naftowe niedaleko Doba w Czadzie, przez centralną część Kamerunu,
z morskim terminalem przeładunkowym (floating
production, storage and offloading,
FSPO) w Kribi.
Zagrożenia stwarzane przez konflikt
Potencjalna
internacjonalizacja kryzysu anglofońskiego do poziomu zewnętrznej
interwencji lub zagranicznych sankcji, wywarła by zatem negatywny
wpływ nie tylko na lokalną ekonomię Kamerunu, ale miałaby też
ujemne reperkusje geopolityczne, zagrażając realizacji opisanych
wyżej projektów, podobnie jak rozpoczęta w 2009 r. w nigeryjskich
stanach Borno i Yobe, następnie zaś rozszerzona na sąsiednie
Kamerun, Czad i Niger, insurekcja Boko Haram stała się istotną
przeszkodą dla realizacji „Kameruńsko-Czadyjsko-Sudańskiego
Szlaku Jedwabnego”(Cameroon-Chad-Sudan
Silk Road,
CSS Silk Road), i podobnie jak separacja Sudanu Południowego w lipcu
2011 r. i pogrążenie się przez niego w trwającej do dziś wojnie
domowej w grudniu 2013 r., a także rozpoczęta w grudniu 2012 r. i
trwająca do dziś wojna domowa w Republice Środkowoafrykańskiej;
wreszcie zaś anarchizacja Nigerii i faktyczny rozpad jej struktur
państwowych, uniemożliwiły przeprowadzenie „Sahelo-Saharyjskiego
Szlaku Jedwabnego”jego pierwotnie planowaną trasą: południowy
Sudan-Republika Środkowoafrykańska-Kamerun-Nigeria. Potencjalnie
dewastujący wpływ eskalacji konfliktu w Południowym Kamerunsie
uzmysławia fakt, że 80% zewnętrznej wymiany handlowej Czadu odbywa
się przez port w Douali, położony w bezpośrednim sąsiedztwie
regionu konfliktu i bezpośrednio dotknięty jego wpływem.
Kryzys
anglofoński wywiera również ujemny wpływ na wewnętrzną sytuację
gospodarczą Kamerunu. Od sierpnia 2017 r. w jego wyniku zginęło 1
850 osób, 530 000 stało się wewnętrznymi uchodźcami (internally
displaced people,
IDP's),
zaś 35 000 uciekło do sąsiedniej Nigerii. Zniszczonych zostało
170 wiosek, separatyści spalili ponad sto szkół, większość
pozostałych w Południowym Kamerunsie nie działa od dwóch lat,
odsetek dzieci w wieku szkolnym pobierających naukę spadł od
stycznia 2017 r. o 70%. Według różnych szacunków straty
gospodarcze w Południowym Kamerunsie miały wynieść 410 mln. euro
w lipcu 2018 r. i 460 mln. euro w styczniu 2019 r., 6 434 miejsca
pracy według stanu na lipiec 2018 r. miały zostać w następstwie
eskalacji konfliktu zlikwidowane, zaś dalszych 8 000 miało być
zagrożonych. Kryzys anglofoński wywarł zatem dewastujący wpływ
na ekonomikę Południowego Kamerunsu, gdzie wytwarzana jest 1/5
kameruńskiego PKB.
Wnioski
Konflikt w Południowym Kamerunsie jest ewidentnie dziedzictwem epoki
kolonialnej i jako taki jest konfliktem pomiędzy bardziej
parlamentarną i samorządną cywilizacją anglosaską, a
centralistyczną i autorytarną cywilizacją francuską. Ta druga
jest historycznym dziedzictwem absolutyzmu i Oświecenia, podczas gdy
ta pierwsza wiąże się z jankeskim talassokratycznym projektem
dezorganizacji i fragmentacji Afryki, by uniemożliwić
skomunikowanie jej wybrzeży nad Oceanem Indyjskim oraz wybrzeży nad
Oceanem Atlantyckim, a tym samym zdynamizowanie gospodarki i awans
cywilizacyjny Czarnego Lądu. Rozwiązanie kryzysu na sposób
centralistyczny i militarystyczny, projektowane przez władze w
Jaunde, ma charakter nieorganiczny i mechanistyczny, nie może zatem
okazać się trwałe. Podobnie nieorganiczny jest ze swej istoty
projekt federalizacji Republiki Kamerunu, czego domagają się
umiarkowani działacze anglofońscy. Jego krótkofalowym efektem
byłaby dezorganizacja państwa, długofalowym zaś – jego możliwy
rozpad. Zarówno strona frankofońska, jak i anglofońska, wyjść
powinny w swoich politycznych wyobrażeniach poza teoriopolityczne
dziedzictwo zachodniej nowoczesności, przyniesione do Kamerunu wraz
z kolonializmem. Optymalnym rozwiązaniem kryzysu anglofońskiego nie
jest ani centralizm, ani federalizm, lecz regionalizm i samorządność.
Asymetryczna i elastyczna struktura polityczna państwa, w której
odzwierciedlałaby się specyfika historyczna, etniczna, religijna i
gospodarcza różnych regionów i wspólnot kraju, zaspokajałaby
słuszne potrzeby różnych ludów i społeczności Kamerunu.
Republika Kamerunu powinna zatem stać się państwem o zmiennej
geometrii politycznej i o zróżnicowanym terytorialnie i
funkcjonalnie rozkładzie władzy.
Ronald Lasecki
1Autor
zdaje sobie sprawę, że w języku polskim przyjęła się konwencja
tłumaczenia terminu Southern Cameroons jako
„Południowy Kamerun”, z uwagi jednak że dyskutowana kraina
znajduje się w północnej części dzisiejszej Republiki Kamerunu,
zdecydował się na autorską modyfikację tłumaczenia usuwającą
dwuznaczności i groźbę pomyłek.
Komentarze
Prześlij komentarz