Polska polityka wschodnia w zmienionym porządku europejskim
Niemal natychmiast po rozpoczęciu 24. lutego rosyjskiej inwazji na Ukrainę wśród rosyjskich komentatorów pojawiły się utrzymane w uszczypliwym tonie głosy, czy Polska ma plan ułożenia sobie stosunków z buforowym państwem zachodnioukraińskim, jakie miało by się w następstwie wojny rosyjsko-ukraińskiej wyłonić na naszych dawnych Kresach południowo-wschodnich. Nie wiem czy w kręgach rządowych i stanowiących ich zaplecze kręgach eksperckich plan taki istnieje, nawet jednak jeśli tak, to nie jest on publicznie dyskutowany. Wojna na Ukrainie, jak wskazałem to w swoich poprzednich komentarzach, jest jednak momentem zwrotnym w historii przynajmniej naszej części Europy, różnorodne scenariusze rozwoju wydarzeń i adekwatnego reagowania na nie dyskutowane więc być powinny, bo odpowiedzialność za los własnej wspólnoty politycznej każe przygotować się mentalnie i koncepcyjnie na każdy możliwy rozwój wypadków. Nie wiadomo kto wygra Zaznaczę w tym miejscu, że wypowiedź niniejsza nie jes