Polityczna ekologia integralna: korzenie, rozwój, istota – próba identyfikacji nurtu myśli politycznej



Istnieje linia wyraźnego podziału, która oddziela tych, którzy bronią ekologii, od tych, którzy ją odrzucają: akceptacja lub brak akceptacji Oświecenia

(Stéphane François)

Wstęp: symulowanie ekologii


W środowiskach konserwatywnych i nacjonalistycznych kontestujących dzisiejsze cywilizacyjne status quo dość powszechna jest intuicja związków łączących integralną prawicę z postulatami ochrony przyrody. Panuje przeczucie, że patriotyzm to także przywiązanie do krajobrazu przyrodniczego i kulturowego w którym historycznie zakorzeniony jest dany etnos.

Wymienia się przy tej okazji z reguły kilka przypadkowo dobranych nazwisk, jak choćby fińskiego myśliciela Pentti Linkoli (ur. 1932), autora nagrodzonej w 1920 r. literacką Nagrodą Nobla powieści Błogosławieństwo ziemi (1917) norweskiego pisarza Knuta Hamsuna (1859-1952), czy też autorów przypomnianych polskiemu czytelnikowi przez zasłużoną skądinąd bibliotekę „Obywatela” ,jak Jan Gwalbert Pawlikowski (1860-1939) i David Foreman (ur. 1947).

Zagadnienie ochrony przyrody stało się na tyle „modne” na prawicy, że z sympatią na ten temat wypowiadają się nawet konserwatyści popierający liberalizm ekonomiczny jak choćby prof. Adam Wielomski (ur. 1972), którego zgrabny bon mot iż „Jeden spacer po lesie więcej uczy o naturze świata, niż grube książki miejskich intelektualistów, którzy spędzili dziesięciolecia zamknięci w czterech betonowych ścianach” często cytowany jest, by dowieść pozytywnego nastawienia ludzi prawicy wobec przyrody.

W nastawieniu tym rzuca się jednak w oczy brak konsekwencji i w gruncie rzeczy przypadkowość argumentacji. Widać to doskonale na przykładzie wypowiedzi wspomnianego prof. Wielomskiego, dla którego w tekście Konserwatywne narracje (znanym też pod tytułem Jak lewica zawłaszczyła ekologię) kwestia ochrony tego co naturalne stała się pretekstem do wysuwania pod adresem lewicy tradycyjnych konserwatywnych zarzutów etycznych i kulturowych: wobec aborcji, eutanazji, in vitro, feminizmu, inżynierii społecznej, demokracji, egalitaryzmu etc. Wielomski ma oczywiście w tych zarzutach wiele racji, bo rzeczywiście, jak za chwilę mamy nadzieję wykazać, można je podpierać także argumentami ekologicznymi.

W 1997 roku, w oparciu o osiągnięcia sytuującej się na pograniczu nauk społecznych i przyrodniczych socjobiologii, pojawiła się zresztą interesująca praca napisana przez Alberta Somita i Stevena A. Petersona Darwinism, Dominance and Democracy: The Biological Bases of Authoritarianism, której autorzy stwierdzają naturalność hierarchicznych, wspólnotowych i autokratycznych modeli organizacji społecznej dla ludzkiego gatunku. Dla zainteresowanych stosunkami międzynarodowymi (jak choćby piszący te słowa) jeszcze bardziej wartościowa jest kolejna publikacja tych autorów, mianowicie The Failure of Democratic Nation Building: Ideology Meets Evolution (2005), gdzie czytelnik znajdzie podpartą wnioskami z zakresu nauk biologicznych krytykę jankeskiej polityki zagranicznej „demokratyzowania świata” i budowania w krajach zamieszkanych przez tradycyjnie zorganizowane społeczeństwa egalitarnych i liberalnych stosunków społeczno-politycznych.

Próby naturalistycznej i ekologicznej argumentacji przeciwko demokracji i egalitaryzmowi podejmowała już zresztą w latach '70 francuska Nouvelle Droite i nie chodzi nam w tym miejscu o to, by powtarzać stosowaną przez myślicieli z jej kręgu argumentację, ale by zwrócić uwagę, że krytyka taka, by zachować wewnętrzną logiczną spójność i konsekwencję, musi być specyfikacją rozleglejszego i bardziej kompleksowego weltanschauung, nie zaś tylko przyczynkarstwem lub publicystyczną ozdobą, jak głównie ma to miejsce na polskiej prawicy.


Wprowadzenie: czym jest a czym nie jest ekologia?


Źródłosłów terminu „ekologia” tkwi w greckim „οἶκος”, co sugeruje perspektywę holistyczną i niejako „totalną”. Znaczenie – choć niejednakowe – mają w niej i Bóg, i człowiek, i także wyśmiewane przez Wielomskiego w już przywoływanym jego felietonie „żaby, komary i chrabąszcze”.

Współcześnie termin ten rozumiany jest bądź to jako dyscyplina nauki sytuowana na pograniczu nauk przyrodniczych i społecznych, a badająca współzależności pomiędzy człowiekiem a środowiskiem jego życia, bądź to jako ruch protestu przeciwko nieodwracalnym zniszczeniom zadawanym przez człowieka przyrodzie i stwarzanym dla niej zagrożeniom, bazujący na ustaleniach ekologii naukowej.

W tym drugim rozumieniu możemy mówić o ekologii politycznej, to jest o podnoszeniu związków między człowiekiem a przyrodą do rangi tego, co polityczne. Gdy podejściu takiemu towarzyszy wspomniana na początku perspektywa holistyczna, tak więc postrzeganie rzeczywistości przyrodniczej w całym jej wielopoziomowym uwarstwieniu i we wszystkich jej aspektach – także tych ponadzmysłowych i ponadracjonalnych – możemy mówić o ekologii integralnej.

Podstawowym przedmiotem naszego zainteresowania w tym tekście będzie ekologia zarazem polityczna i integralna, choć nieuniknione będą też pojawiające się miejscami wzmianki na temat ekologii rozumianej jako dyscyplina naukowa oraz tych nurtów ekologii politycznej, które nie odrzucają humanizmu, a których przez to nie da się nazwać integralnymi.

Z perspektywą jakkolwiek rozumianej ekologii nie da się jednak pogodzić „wolny rynek” i na liberalny sposób rozumiana własność prywatna, dla obrony których chce to pojęcie zaangażować Wielomski. Autor wydanej w języku polskim (w skróconej wersji) w 1979 r. pracy Przyroda dla człowieka Philippe Saint-Marc ( ur.1927) stwierdza słusznie na łamach tej książki, że „własność prywatna jest wrogiem ochrony przyrody”. To oczywiste, bo skoro natura jest systemem powiązanych ze sobą i współzależnych elementów, to rozparcelowanie przyrody pomiędzy prywatnych i kierujących się własnym zyskiem właścicieli musi skończyć się jej zniszczeniem.

Zamiast zatem posługiwać się ekologią, jak robią to próbujący łączyć antagonistyczne w rzeczywistości względem siebie porządek naturalny i „wolny rynek”, jako kwiatkiem ozdabiającym wypłowiały już dziś i wyleniały neoliberalny kożuch, należy, naszym zdaniem, sięgnąć do korzeni tej myśli, co pozwoli umiejscowić ją we właściwym jej kontekście także dzisiaj.


Korzenie: nacjonalizm romantyczny


Korzeni myśli ekologicznej pojmującej człowieka jako część przyrody szukać należy w Niemczech epoki Romantyzmu. Wtedy to zakwestionowano słuszność racjonalistycznej epistemologii i antropocentrycznej filozofii francuskiego Wieku Świateł. Wraz ze sprzeciwem wobec napoleońskiej okupacji Niemiec rodzi się w myśli niemieckiej szczególna synteza nacjonalizmu i naturalizmu.

Romantycy, odrzucając przesłanie Oświecenia, zwrócili się niejako w przeciwnym kierunku - w stronę tego co chtoniczne i mroczne. Romantycy odwrócili się plecami do światła francuskiego racjonalizmu i wyruszyli w przeciwnym kierunku. Odrzucili symbolikę iluminacji, zwrócili zaś swoją uwagę w kierunku motywów katabazy, zanurzenia się w żywiole nocy, penetracji obszarów mroku, podróży do krainy ciemności.

Racjonalistyczna filozofia rozpościerała zasłonę nad wiedzą o prapoczątkach bytu. Zadaniem romantycznej gnoseologii było zerwanie tej zasłony i zanurzenie się w nocy, która jest bardziej ontologiczna i metafizyczna niż dzień. To właśnie w nocy rozwiera się opisywana przez Jakuba Böhme (1575-1624) Otchłań (niem. Ungrud) zawierająca wiedzę na temat początku i natury świata.

Romantycy chwalą życie na wsi, w kontakcie z przyrodą. Człowiek przyrodę powinien kontemplować, nie zaś traktować jako przedmiot podboju, zaborczości i eksploatacji, niszczyć ją lub ujarzmiać. Przyroda ma swoje znaczenia symboliczne, których zrozumienie jest koniecznym warunkiem inicjacji. Hermeneutyka symboli i samookreślenie się wobec nich przez człowieka kształtują jego tożsamość. Hermeneutyka zastępuje tu metafizyczną spekulację.

Świat przyrody jest dobrem danym człowiekowi przez Boga i dostrzec w nim można ślady rąk Stwórcy. Niemiecki malarz Caspar David Friedrich (1774-1840) w majestacie i potędze przyrody odmalowywał majestat Boga. Człowiek i jego wytwory na obrazach Friedricha wtopione są w krajobraz majestatycznych szczytów górskich, wystrzelających ku niebu drzew czy skalnych wąwozów. Bóg obecny jest w swoich dziełach a świat jest Jego świątynią.

Przeciwnikiem własności prywatnej zdefiniowanej w oparciu o będące nośnikiem indywidualizmu prawo rzymskie był między innymi najwybitniejszy przedstawiciel filozofii niemieckiego romantyzmu politycznego, Adam Heinrich Müller (1779-1829). Kategorię właściciela postulował zastąpić kategorią posiadacza, który z pozostającą w jego dyspozycji własnością nie może postępować dowolnie, gdyż własność ta należy do wspólnoty i ma charakter społeczny. Jej prawowitym właścicielem w przypadku szlachty może być rozciągnięty na zmarłe, żyjące i dopiero mające się narodzić pokolenia ród, w przypadku własności korporacyjnej zaś na przykład Kościół.

Zorganizowana na podstawie ordungsdenken wspólnota jest mistycznie związana z zamieszkiwaną przez siebie ziemią, obejmując całość fizycznych i duchowych dóbr i potrzeb człowieka. Ziemia nie jest towarem, zaś wspólnota polityczna nie może być zorganizowana na zasadach komercyjnych, na podobieństwo folwarku, spółki akcyjnej, towarzystwa ubezpieczeniowego czy manufaktury. Ziemia jest darem Boga dla wspólnoty i na wzór opisów zawartych w Starym Testamencie, nie ma prywatnego właściciela, lecz jedynym jej właścicielem jest Bóg. Wspólnota i należące do niej jednostki są zaledwie posiadaczami ziemi.

W pismach takich istotnych dla niemieckiego romantycznego nacjonalizmu autorów jak Julius Langbehn (1851-1907) czy Paul de Lagarde (1827-1891) pochwała arystokratycznego ustroju społecznego łączy się z mistycyzmem przyrody oraz przekonaniem że życie w bliskich związkach z naturalnym krajobrazem ojczystym nadaje egzystencji sens i przepełnia witalnymi energiami.


Początki: nacjonalizm agrarny


W perspektywie takiej właśnie atmosfery intelektualnej i kulturowej widzieć należy dorobek uznawanego za jednego z pierwszych eksponentów myślenia ekologicznego Ernsta Moritza Arndta (1769-1860). Ten niechętny Polakom niemiecki nacjonalista był prekursorem ideologii, która w XX w. przybrała postać nurtu völkisch, to jest mistycznego i zarazem naturalistycznego kierunku w nacjonalizmie.

Arndt był autorem opublikowanej w 1815 r. pracy Na temat ochrony i konserwacji lasów, gdzie ostrzegał przed krótkowzroczną eksploatacją lasów i ziemi, wskazując na grożące w związku z nimi deforestrację i negatywne skutki ekonomiczne.

Troska o dobrobyt wspólnoty narodowej doprowadziła go do zatroskania losem także chłopstwa, jako warstwy społecznej organicznie i mistycznie związanej z zamieszkiwaną ziemią, stanowiącej biologiczną i duchową podstawę etnocentrycznie pojmowanego narodu. Dobrostan etnosu niemieckiego zależał od kondycji chłopstwa, w którym przejawiał się w najczystszej biologicznie postaci. Chłopstwo było zaś związane z ziemią, krajobrazem, rolnictwem niszczonymi przez wkraczającą wówczas na ziemie niemieckie rewolucję przemysłową i kapitalizm.

Kolei, wielkie miasta i przemysł dewastowały niemiecki krajobraz, niemiecką ziemię i niemiecki naród. W wywodach Arndta rozważania ekologiczne głęboko przenikają się z etnocentrycznym nacjonalizmem i antymodernizmem. Niemiecki twórca ekologii jest zarazem przekonanym przeciwnikiem nowoczesnej cywilizacji przemysłowej, agrarystą marzącym o rustykalnej arkadii niemieckiej postfeudalnej wsi.

Uczniem Arndta był Wilhelm Heinrich Riehl (1823-1897). U niego także w ramach ekologii mieściła się zarówno ochrona przyrody, jak i polemiczny sprzeciw wobec uprzemysłowienia, urbanizacji i nowoczesności.

Riehl pochwalał tradycyjny sposób życia mieszkańców wsi, gwałtownie występując przeciwko interesowności, komercjalizmowi i materializmowi miast, mentalność mieszkańców których kojarzył z mentalnością żydowską. Krytyka uprzedmiotowienia relacji międzyludzkich i relacji człowieka wobec przyrody nabiera u tego autora wydźwięku wyraźnie antysemickiego.

Ochrona przyrody ma być ochroną niemieckiej przyrody i tradycyjnego niemieckiego stylu życia. W opublikowanej w 1853 r. pracy Pole i las Riehl pisze „Musimy ocalić nasze lasy nie tylko dlatego, by nasze piece zimą nie wystygły ale również by puls życia ludu bił rytmem ciepłym i radosnym, by Niemcy pozostały Niemcami”. Ze względu na swój sprzeciw wobec rewolucji przemysłowej i jej skutków w życiu Niemiec, Riehl uznawany jest za twórcę agrarnego romantyzmu i antyurbanizmu.


Mistyka przyrody: nacjonalizm volkistowski


Należy wreszcie wspomnieć w kilku słowach o nadmienionym już wyżej ruchu völkisch. Myśliciele tego kierunku, wobec społecznej i przyrodniczej dewastacji niesionej przez rewolucję przemysłową i polityczną unifikację Niemiec w państwo narodowe, postulowali powrót człowieka do zakorzenienia, do ojczystej ziemi z którą wiązały go biologiczne i mistyczne więzy.

Termin völk niesie ze sobą dużo głębsze znaczenie niż termin „lud”, już od początków niemieckiego Romantyzmu w końcu XVIII w. dla niemieckich myślicieli völk był wspólnotą ludzką o transcendentnej „esencji”. Owa „esencja” może zostać nazwana „naturą” lub „kosmosem” lub „mitem”, ale w każdym z tych przypadków złączona była z najbardziej wewnętrzną naturą człowieka, będąc źródłem jego kreatywności, reprezentując głębię jego odczuwania, jego indywidualność, oraz jego jedność z innymi członkami völku”. (George L. Mosse)

Rozumienie miejsca człowieka w przyrodzie inspirowane jest tu wyraźnie Romantyzmem, a przyroda nie jest wyłącznie dobrem materialnym ani towarem, lecz ekumeną ściśle związaną z zamieszkującym ją etnosem.

Prostota i holistyczna wizja życia człowieka współbrzmieć miały w harmonijnych tonach z czystością zamieszkiwanej przez niego niszy ekologicznej. Odrodzenie postulowane przez ruch volkisch dotyczyć miało wspólnoty zakorzenionej historycznie, stanowiącej integralny element Kosmosu i konkretnej przestrzeni przeznaczonej mu na siedzibę narodową.

Wyzwaniami były alienacja, wykorzenienie i niszczenie środowiska naturalnego, których przyczyn upatrywano w racjonalizmie, kosmopolityzmie i rozwoju miast. Republika Weimarska była marionetkowym demoliberalnym reżymem kontrolowanym przez ludzi nie reprezentujących niemieckiej „esencji”.

Romantyczne dążenie do czystości, nacjonalizm zwrócony przeciwko uznawanym za narzędzie francuskiej agresji kulturowej ideom Oświecenia, nasycony treściami mistycznymi rasizm, mit rustykalnej arkadii wolnej od miejskiego zepsucia i żydowskiej mentalności handlarskiej, odrzucenie takich skutków nowoczesności jak materialistyczny konsumeryzm, bezduszny industrializm i zhomogenizowana kultura masowa, wyznaczają ramy volkistowskiego antymodernistycznego ekologizmu.

W podobnym kierunku szedł światopogląd istniejącego w okresie międzywojennym młodzieżowego ruchu Wandervögel. Obecne tam były nawiązania do Romantyzmu, sprzeciw wobec racjonalizmu, inspiracja filozofiami Orientu, mistyka natury i afirmacja wspólnotowości, w której odbudowane miałyby zostać autentyczne, ciepłe i wolne od kapitalistycznej alienacji relacje międzyludzkie. Kładziono nacisk na powrót do korzeni, do życia bliskiego natury, a ruch wykazywał szczególną wrażliwość na wartość świata przyrodniczego i straty zadawane mu przez bezduszną cywilizację przemysłową.

W 1913 r. na niezwykle ważnym dla historii ruchu Wandervögel zebraniu tego środowiska, filozof Ludwig Klages (1872-1956) zaprezentował referat Człowiek i Ziemia, gdzie zawarte były w gruncie rzeczy wszystkie zagadnienia podnoszone przez współczesną ekologię: postępujące wymieranie gatunków, wylesienie, etnocyd ludów archaicznych, zagrożenie niestabilnością międzynarodowego systemu gospodarczego, niszczenie zachowanych jeszcze nisz dzikiej przyrody, niekontrolowane rozrastanie się miast, wzrastająca alienacja człowieka wobec środowiska naturalnego, destrukcyjny dla kultury i krajobrazu wpływ ruchu turystycznego a nawet groźba wytępienia i niepotrzebne okrucieństwo wobec odławianych na wodach oceanicznych wielorybów.

Klages piętnował ekonomiczny liberalizm, konsumpcjonizm, ideologię postępu i utylitaryzm. Sam był archaistą, tradycjonalistą i entuzjastycznym zwolennikiem ideologii völkisch. Uważał, że każdy naród posiada swoją własną osobowość duchową, osobną wspólnotową duszę. W Człowieku i Ziemi najczęściej powtarzanym słowem jest der Geist, którym autor odsyła czytelników do kategorii zbiorowego narodowego intelektu, kolektywnej duszy wspólnoty. W ten sposób przezwycięża socjologiczny indywidualizm i racjonalizm zachodniej filozofii społecznej. Ducha narodowego można zrozumieć tylko przy użyciu ponadracjonalnych technik i instrumentów poznawczych, partycypować w nim na sposób mistyczny. Rozum instrumentalny staje się kategorią nieistotną, roztapiając się w rozumie noetycznym, w intelekcie przy pomocy którego człowiek partycypuje w zbiorowej duszy narodu i rasy.


Podstawy filozoficzne: Spengler i Heidegger


Filozoficznej podstawy dla rozwoju myśli ekologicznej w Niemczech dostarczyli Oswald Spengler (1880-1936) i Martin Heidegger (1889-1936).

Autor Der Untergang des Abenlandes (1918-1922) zasłynął rozróżnieniem pomiędzy kultur a civilization, będących następującymi po sobie etapami dezintegracji wspólnoty. Cywilizacja jest zwyrodnieniem kultury, w którym człowiek traci kontakt z transcendencją i nie potrafi już ani nie chce kontemplować Bytu. Człowiek kultury jest tymczasem jeszcze świadomy sacrum, jego aktywność nie wyczerpuje się zaś w pogoni za dobrami doczesnymi, lecz jest skierowana ku transcendencji, mając charakter wertykalny.

O ile cywilizacja to epoka kolonializmu, ekspansji, militaryzmu, mieszczaństwa, przemysłu i kapitalizmu, o tyle o obliczu kultury decydują religia, tradycja, autorytet i życie na wsi. Ustrojem ekonomicznym społeczeństwa znajdującego się w stadium cywilizacji jest kapitalizm, ustrojem społeczeństwa epoki kultury zaś feudalizm. Społeczeństwa kultury to ludy agrarne, żyjące w harmonijnej wiejskiej idylli ilustrowanej przez Spenglera przykładem niemieckiej wsi postfeudalnej.

Ludzie kultury kontemplują piękno przyrody, podziwiają ją i traktują jako dar od Boga oraz Jego świątynię. Do przepełnionego sakralnością i pamięcią przeszłości świata człowiek kultury podchodzi z szacunkiem i pokorą. Dopiero w fazie uwiądu sił duchowych i zaniku życia wewnętrznego w cywilizacji, przyroda zostaje zdegradowana do materialnego zasobu, rezerwuaru dóbr materialnych, będącego ze strony człowieka przedmiotem ekspansji, podboju i wyzysku.
Człowiek cywilizacji nie podziwia już przyrody i nie doszukuje się w niej śladów ręki Stwórcy, lecz niszczy ją i ujarzmia. Dlatego między innymi dla Spenglera cywilizacja jest śmiercią kultury, a wchodzący od 1800 r. w stadium cywilizacji Zachód ulegać poczyna postępującej dezintegracji.

W przypadku Heideggera inspirującą wobec ekologizmu rolę odegrała jego koncepcja „autentycznego bycia” i przede wszystkim krytyka przez niego nowoczesności, nowoczesnej technologii oraz odrzucenie humanizmu. Zdaniem Michaela Zimmermana „Krytyka przez Heideggera antropocentrycznego humanizmu, nawoływanie przez niego by ludzkość nauczyła się „pozostawiać rzeczy samym sobie” (let things be), jego przekonanie że ludzkość wciągnięta jest w „grę” lub też „taniec” z ziemią, niebem i bogami, jego refleksja nad sposobem autentycznego „mieszkania”(dwelling) na ziemi, narzekanie przez niego że przemysłowa technologia zanieczyszcza ziemię, nacisk kładziony na lokalną przestrzeń i „ojczyznę”, jego apele że ludzkość powinna strzec i chronić rzeczy miast je dominować – wszystkie te aspekty myśli Heideggera przemawiają na rzecz tezy, że jest on fundamentalnym dla głębokiej ekologii teoretykiem”.


Ekologia integralna: filozofia monizmu


Sam termin „ekologia” został wprowadzony w 1867 r. przez niemieckiego zoologa Ernsta Haeckela (1834-1919). Stworzył on podstawy ekologii jako dyscypliny naukowej zajmującej się badaniem współzależności pomiędzy organizmami i środowiskiem. Będąc gorącym zwolennikiem rozwiniętej przez Karola Darwina (1809-1882) teorii doboru naturalnego, nie tylko zaangażował się w jej popularyzację w świecie niemieckojęzycznym, ale też był autorem nazwanej przez siebie „monizmem” specyficznej filozofii, przenoszącej na grunt społeczny koncepcje darwinizmu.

Założona przez niego Niemiecka Liga Monistyczna łączyła zainteresowanie ugruntowanym naukowo ekologicznym holizmem z doktryną völkisch. Haeckel był zwolennikiem etnocentryzmu i rasizmu, udzielał się w szeregach Alldeusther Verband, oponował przeciw mieszaniu ras, starał się zdefiniować i podnosił zalety etnosu germańskiego, był zwolennikiem eugeniki. W okresie I wojny światowej zaangażował się silnie w kampanię nacjonalistyczną, zaś po upadku Cesarstwa w antykomunistyczną, zwalczając między innymi Bawarską Republikę Rad. Pod koniec życia Haeckel wstąpił do okultystycznego Stowarzyszenia Thule ze względu na zainteresowanie rozwijaną tam mistyką rasy i krwi.

Jego uczniowie Willibald Hentschel (1858-1947), Wilhelm Bölsche (1861-1939) i Bruno Wille (1860-1928) ukształtowali sposób myślenia o ekologii w Niemczech, nadając mu charakter politycznie i społecznie reakcyjny i antyhumanistyczny.

Haeckel pisał że „cywilizacją i życiem narodów rządzą te same prawa, które panują w naturze i w życiu organicznym”. Rozważania nad prawami natury i naturalnym porządkiem przyrodniczym doprowadziły pierwszych ekologów do pochwały politycznej autokracji, hierarchicznego i patriarchalnego ustroju społecznego oraz wspólnotowości.

Jednostka ludzka traciła znaczenie i swój uprzywilejowany ontologiczny status, postawiona w obliczu Kosmosu i powszechnych praw natury. Człowiek stał się na powrót częścią Kosmosu, został przeniesiony z jego zewnętrza do jego wnętrza, gdzie poddano go tym samym prawom, które dotyczyć miały pozostałych elementów Kosmosu.

Ekologia stanowiła weltanschauung przezwyciężający antropocentryzm Renesansu i Oświecenia. Niemiecka Liga Monistyczna stworzyła filozoficzne, naukowe i doktrynalne podstawy pod całkowite odrzucenie oświeceniowej koncepcji tzw. „praw człowieka”. Moniści pragnęli uśmiercić w Niemczech cywilizację zachodnią i oczyścić swój kraj z wartości zachodnich, przed I wojną światową płynących przede wszystkim z Francji, w okresie weimarskim zaś zarówno z Paryża, jak i ze Stanów Zjednoczonych.

Będący jednym z członków-założycieli Ligi Monistycznej austriacki myśliciel Raoul Francé (1874-1943) rozwija doktrynę Lebensgesetze (praw naturalnych), zgodnie z którą, formy porządku przyrodniczego determinują formy porządku społecznego. Sprzeciwiał się on mieszaniu etnosów i ras uważając to za nienaturalne i biologicznie szkodliwe.

Ludwig Woltmann (1871-1907), inny uczeń Haeckela, położył jeszcze silniejszy nacisk na biologiczne uwarunkowania zjawisk społecznych, kulturowych i gospodarczych. Łączył zagadnienia rasowej czystości etnosu z kwestią czystości zamieszkiwanego przez niego środowiska przyrodniczego. Był przeciwnikiem urbanizacji i industrializacji. Przemiana żyjącego na wsi i w harmonii z przyrodą społeczeństwa agrarnego w zurbanizowane społeczeństwo przemysłowe jest według niego przyczyną biologicznej degeneracji etnosu. Wielkie miasta są nieorganiczne, zanieczyszczone, zatłoczone, diaboliczne. Miasto niszczy tradycyjne formy harmonijnego życia Niemców. Argumentacja Woltmanna i podobnych mu autorów rozwija się więc po linii chtonicznego tradycjonalizmu i nasyconego mistyką etnocentryzmu.


Hitleryzm: ekologia na manowcach materializmu


Te różnorodne poszukiwania filozoficzne nie pozostały bez echa w przypadku reżymu hitlerowskiego, znalazłszy w jego elitach rządzących i intelektualnych mniej lub bardziej przekonanych zwolenników.

Myślenie hitlerowców cechował materialistyczny naturalizm, holizm i organicyzm. Sam Adolf Hitler (1889-1945) pisał w Mein Kampf (1925) „Gdy ludzie próbują buntować się przeciw żelaznej logice natury, dochodzą do konfliktu z najbardziej podstawowymi prawami, od których zależy ich egzystencja jako ludzi. Ich działania przeciw naturze prowadzić muszą do ich własnego upadku”.

Ekologia wraz z antyurbanizmem, mitem zakorzenienia i romantyczną egzaltacją życiem w rytmie cyklów przyrody splatały się tu z eugeniką, rasizmem i etnicznym egoizmem. Jednocześnie ekologizm nazistów nie ma charakteru luddycznego, bowiem nie towarzyszy mu nieufność wobec technologicznej modernizacji, a jedynie troska by modernizacja ta przeprowadzana była z zachowaniem szacunku dla postrzeganego organicznie i ewolucyjnie niemieckiego etnosu i zajmowanej przez niego niszy ekologicznej.

Odpowiedzialny za niemiecką politykę transportową Fritz Todt (1891-1942) pisał „Nie wypełnienie samych tylko celów transportowych jest ostatecznym celem niemieckiego (programu) budowy autostrad. Niemiecka autostrada musi być dopełnieniem otaczającego ją krajobrazu i wyrazem istoty niemieckości”.

Adolf Hitler, Rudolf Hess (1894-1987) i Heinrich Himmler (1900-1945) zainteresowanie rolnictwem ekologicznym (zwanym „lebensgesetzliche Landbauweise”), ekologicznie bezpiecznymi sposobami pozyskiwania energii, a nawet sentymentalny stosunek do zwierząt posunięty aż do absurdu wegetarianizmu łączyli z ludobójczą polityką wobec etnosów przeznaczonych do wytępienia, gdyż uznanych za stanowiące zagrożenie dla etnosu niemieckiego (jak choćby w przypadku ludów słowiańskich).

Rzesza Niemiecka jednocześnie dokonywała ludobójstwa na Polakach z Zamojszczyzny i podejmowała starania dla ocalenia żubrów białowieskich. Sprzeczność jest tu tylko pozorna, bowiem wytępienie konkurencyjnych (lub uznanych za pasożytów etnosu niemieckiego, jak miało to miejsce w przypadku Żydów) etnosów służyć miało stworzeniu Lebensraum dla rasy germańskiej, konsekwentne starania zaś w tym kierunku oznaczać musiały zabezpieczenie etnosowi niemieckiemu stosownych warunków przyrodniczych.

Miarodajny dla tego sposobu myślenia jest wydany w grudniu 1942 r. przez Himmlera, dotyczący zaś okupowanych ziem polskich, dekret O traktowaniu ziemi na terytoriach wschodnich. W dokumencie tym czytamy „Chłop naszej rasy zawsze z szacunkiem starał się pielęgnować naturalne moce ziemi, roślin i zwierząt, oraz zachować równowagę całej przyrody. Szacunek dla boskiego stworzenia jest dla niego miarą kultury w ogóle. Jeśli nowe Lebensräume stać się mają domem dla naszych osadników, planowanie krajobrazu, by zachować go jak najbliższym natury, musi być decydującym warunkiem wstępnym”.

Spostrzeżeniem narzucającym się przy lekturze tych zdań jest wskazanie na dobro etnosu niemieckiego jako na ostateczny powód dbałości o krajobraz i przyrodę, imperatyw zawarty już w słynnej frazie blut und boden, spopularyzowanej przez jednego z czołowych przedstawicieli „zielonego”skrzydła w NSDAP, hitlerowskiego ministra ds. żywności i rolnictwa Richarda Walthera Darré (1895-1953).

Nachylenie niemieckiej refleksji ekologicznej w tym właśnie kierunku widzieliśmy już zresztą na przykładzie jej wcześniejszych, przednazistowskich przejawów. Przyroda nie jest tu celem samym w sobie, jak ma to miejsce we współczesnej radykalnej myśli ekologicznej, lecz przedmiotem troski staje się konkretna nisza ekologiczna przeznaczona na miejsce życia dla konkretnego etnosu, jego Heimat.

Tego rodzaju spojrzenie prowadzi nazistów do etnicznego egoizmu. Ich myśl wciąż pozostaje myślą ekologiczną, bardziej zrównoważoną i przez to rozsądniejszą w stosunku do człowieka czy techniki niż dzisiejsza radykalna myśl ekologiczna związana ze skrajną lewicą, lecz brakuje jej uniwersalnego wymiaru.

Pomimo operowania we frazeologii nazistowskiej odwołaniami do Boga i niekiedy nawet do chrześcijaństwa, nazizm był w literalnym sensie tego słowa pogański. Według francuskiego antropologa Marca Augé (ur. 1935), autora fundamentalnej w tym zakresie pracy Génie du paganisme (1982), istotą pogaństwa jest immanencja ducha w materii, co – przy powierzchownym i niepogłębionym rozumieniu pogaństwa – zagraża zatratą perspektywy uniwersalistycznej.

Naziści odrzucili chrześcijańskie Objawienie, zwracając się w kierunku tego, co konkretnie niemieckie. Pozwoliło im to rozpoznać i przyjąć właściwe zasady stosunku niemieckiego etnosu do zajmowanej przez niego ekumeny przyrodniczej, ale zarazem ich perspektywa zamykała się horyzontem rasy germańskiej i naturalnej dla niej przestrzeni ekologicznej Niżu Europejskiego. Naziści odrzucają z pogardą uniwersalne zasady etyczne odnoszące się do zbiorowości szerszych niż ich własna wspólnota etniczna, gdyż brak w nazizmie filozoficznego zakotwiczenia w Absolucie jako w transcendentnym wobec materii źródle uniwersalnego ładu we Wszechświecie.

Klęska wojenna nazizmu i podbój Niemiec przez wrogie Europie mocarstwa anglosaskie i sowieckie, następnie zaś narzucenie Kontynentowi okupacyjnego reżymu demoliberalnego w jego zachodniej części i komunistycznego w jego części wschodniej, przekreśliły i w społecznym odbiorze moralnie zdelegitymizowały koncepcje i politykę ochrony przyrody wypracowane w Niemczech w latach 1933-1945.

Cały nurt myślenia ekologicznego, organistycznego i romantycznego został przez wojennych zwycięzców niejako politycznie, w znacznej zaś mierze także intelektualnie, abortowany. Antyoświeceniowe, romantyczne, tradycjonalistyczne, etnocentryczne, antyhumanistyczne, antyliberalne i antymodernistyczne tradycje myśli prawicowej były prawnie i administracyjnie tępione.

Na wiele lat z przestrzeni intelektualnej zniknął naturalistyczny nurt geopolityki, wywodzący się od Friedricha Ratzela (1844-1904) i Karla Haushofera (1869-1946), gdzie traktowano wspólnoty polityczne jako organizmy walczące między sobą o przestrzeń życiową i o zasoby. Obowiązującą filozofią stał się na powrót antropocentryczny humanizm, traktujący człowieka jako stojącego ponad i poza naturą, naturę zaś jako rezerwuar zasobów pozostawionych do jego dyspozycji, dla zaspokojenia jego potrzeb.

Francuska ekologia integralna po upadku Europy


1. Ekologia konserwatywna

We Francji korzenie powojennej konserwatywnej ekologii tkwią w opozycji wobec polityki gaullistowskich technokratów odpowiedzialnych za szybki wzrost gospodarczy państwa podczas „Les Trente Glorieuses” (lata 1945-1975, określenie wprowadzone przez ekonomistę Jeana Fourastiéra w nawiązaniu do „trzech chwalebnych dni”rewolucji lipcowej 1830 r.). Wśród autorów mieszczących się w tym nurcie znalazł się Jean Jacob, którego prace położyły podwaliny pod konserwatywny nurt ekologii, a także personalista Bernard Charbonneau (1910-1996) i europeista Denis de Rougemont (1906-1995).

Zainspirowane przez wymienionych idee ekologiczne pojawiały się w prasie i wypowiedziach autorów wyrażających postawę tradycjonalistyczną, antymodernistyczną, regionalistyczną, antyglobalistyczną i reakcyjną. Zdobyli oni wpływ na organizacje takie jak Międzynarodowe Forum do spraw Globalizacji czy nieaktywne już dziś alterglobalistyczne stowarzyszenie ECOROPA, wśród założycieli którego znaleźli się również biolog Jean-Marie Pelt (ur. 1933), rzymskokatolicki teolog Gérard Siegwalt (ur. 1932), wspomniany już Philippe Saint-Marc, protestancki teolog Jacques Ellul (1912-1994) oraz będący jego pierwszym prezesem de Rougement.

Najbardziej teoretycznie dojrzałym spośród konserwatywnych myślicieli francuskich był Robert Hainard (1906-1999). Jest on uważany za prekursora głębokiej ekologii. Spirytualizował on i idealizował przyrodę, bronił natury wiecznej i dziewiczej przeciwko spustoszeniom niesionym przez nowoczesność. Stał na gruncie idei romantycznych, russoańskich i irracjonalnych. Był zwolennikiem radykalnego etnodyferencjalizmu, etnicznej miksofobii i depopulacji.

Inspirował się pracami francuskich etnologów takich jak Robert Jaulin (1928-1996) i Claude Lévi-Strauss (1908-2009). Sam wywarł wpływ na takich działaczy ekologicznych jak broniący pod jego wpływem regionalizmu Antoine Waechter (ur. 1949), broniący etnodyferencjalizmu Philippe Lebreton (ur. 1933), czy przejmującą od niego biologiczną terminologię Solange Fernex (1934-2006).

Nurt teoretyzowany we francuskiej ekologii przez Hainarda na poziomie organizacyjnym znalazł swój wyraz w założonym w 1986 r. wydawnictwie Sang de la Terre (w 2006 r. połączyło się z wydawnictwem Ellebore na zasadzie spółki) a także w założonej w 1989 r. niewielkiej partii politycznej Łowiectwo, Wędkarstwo, Przyroda, Tradycja, której deklarowanym celem jest obrona „harmonijnej równowagi w stosunkach między człowiekiem a naturą poprzez uznanie rolników za najbardziej odpowiedzialnych za jakość terytorium oraz jego płodów”. Poglądy tego rodzaju wyrażane były na łamach redagowanego przez Laurenta Ozona (ur. 1967) periodyku „Le recours aux forêts”(1994-2000).

Z miłości do ziemi rodzinnej i romantycznej tęsknoty za czystością wypływają tu negatywny stosunek do kapitalizmu, technokracji, centralizmu oraz poparcie dla regionalizmu i samorządności. Ziemia stanowi czynnik zakorzenienia tradycyjnego społeczeństwa, którego socjologiczną podstawą jest związane z nią chłopstwo. Ten rustykalny tradycjonalizm doskonale oddaje slogan którym posługiwały się władze Vichy, mianowicie Ziemia nigdy nie kłamie.

2.
Ekologia w myśli Nouvelle Droite

Refleksja ekologiczna pojawiła się także wśród antyliberalnej francuskiej Nouvelle Droite. Jej główny teoretyk, Alain de Benoist (ur. 1943) podjął w latach '90 wysiłek wprowadzenia swojej myśli do dyskursu ekologicznego. W 1993 r. kwestii ekologicznej poświęcony został jeden z numerów pisma „Krisis” oraz dossier przygotowane w ramach flagowego periodyku tego środowiska, „Eléments”. W tym samym roku XXVII seminarium GRECE poświęcone zostało „kwestii ekologicznej”.

Jeden z głównych jankeskich teoretyków konserwatywnej ekologii, Edward Goldsmith (1928-2009) wziął w 1994 r. na zaproszenie de Benoist udział w XXVIII kolokwium GRECE które odbyło się pod tytułem „Prawica-Lewica: koniec systemu”. Stanowisko de Benoist spotkało się też z poparciem Antoine Waechtera, który w wywiadzie udzielonym „Krisis” w 1993 r. powiedział że kwestia ekologiczna wymaga działania w zupełnie innych ramach intelektualnych niż te nakreślone przez właściwy nowoczesności podział na prawicę i lewicę.

Po zakończeniu Zimnej Wojny spowodowanym materialnym bankructwem marksizmu, geopolitycznym wehikułem piętnowanego przez Nouvelle Droite postchrześcijańskiego technologicznego i liberalnego uniwersalizmu są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Kulturowy imperializm USA powoduje etnocyd rażonych nim kultur i ludów na całym świecie, zaś jankeski imperializm technologiczny i ekonomiczny dewastuje środowisko naturalne.

Odpowiedzią Nouvelle Droite na tę ofensywę technologicznego i kapitalistycznego nihilizmu jest przeciwstawienie zachodniej nowoczesności koncepcji zbudowanej wokół kategorii tożsamości europejskiej. Ratunek dla narodowej tożsamości i środowiska naturalnego ma przynieść doktryna etnopluralizmu, w ramach której postuluje się suwerenne prawo poszczególnych ludów do kulturowego samookreślenia się w ramach właściwej im ekumeny przyrodniczej. W miejsce nowoczesnej technologicznej i kapitalistycznej uniformizacji, Europa powinna stać się mozaiką wspólnot etnicznych i terytorialnych ujętych w ramy chroniącego ich różnorodność i tożsamość imperium.

Niemcy, Szkoci i Bretończycy powinni mieć własne nisze ekologiczne, podobnie jak Turcy lub Wietnamczycy. Ludy te nie powinny się ze sobą mieszać, ani osiedlać się poza swoją ekumeną. Byłoby to niezdrowe dla nich samych i niebezpieczne dla kolonizowanego środowiska.

Nouvelle Droite odrzuca zdecydowanie jankeski model polityki społecznej dopuszczający metysaż etniczny i rasowy, liberalną koncepcję swobodnej migracji, popularne w Stanach Zjednoczonych lat '90 teorie „melting pot” i „multikulturalizmu”. Model amerykański oznacza swobodne przemieszczanie się przez ludzi w poszukiwaniu pracy i zarobku, tak więc otwiera drogę do manipulowania nimi przez kosmopolityczne koncerny kapitalistyczne i powoduje ich wykorzenienie. Europa zorganizowana przez neoliberałów na wzór USA będzie Europą koczowników, nie Europą narodów.

W Manifeście GRECE opublikowanym w 2000 roku, którego autorami byli de Benoist i Charles Champetier (ur. 1968) jeden z punktów wskazujących kierunki działania wymieniał drogę do ekologii integralnej. Autorzy wzywają tam do „przezwyciężenia nowoczesnego antropocentryzmu i nabycia świadomości przynależności człowieka do kosmosu”. Przyroda ma być postrzegana jako partner, nie jako przeciwnik. Nie neguje się specyfiki człowieka ale odrzuca nadawanie mu ekskluzywnej pozycji wobec przyrody. Poszukuje się równowagi i harmonii w kwestiach cywilizacyjnych, przeciwstawiając je technologicznemu prometeizmowi i pysze ekonomii.

W dalszej części wywodu da się zauważyć inspirację ideami bioregionalizmu i społeczności żywnościowo samowystarczalnych. Koncepcje te rozwinęły się w Stanach Zjednoczonych AP w latach '70 i wyrastały z odrzucenia idei państwa narodowego na rzecz wspólnot lokalnych. Teoretycy tego nurtu, jak Peter Berg, opowiadali się za stosowaniem zasady pomocniczości i uważali że kultury, gospodarki i wspólnoty powinny być zakorzenione w konkretnej przestrzeni geograficznej, zwanej we Francji „ojczyzną fizyczną”(patrie charnelle).

Odrzucali ideologię Oświecenia zarówno w jej wymiarze polityczno-ekonomicznym jak i naukowo-przemysłowym. Zamiast państwa narodowego, teoretycy bioregionalizmu postulowali zbudowane na fundamentach zakorzenienia i etnocentryzmu wspólnoty regionalne, które chroniły by miejscowy biotop, naturalny krajobraz i kulturowe partykularyzmy. Ekonomia miała mieć według bioregionalistów charakter autarkiczny i opierać się na samowystarczalności wspólnot regionalnych, choć również ograniczona wymiana między nimi była dopuszczana przez teoretyków tego kierunku.

Wpływ idei bioregionalistycznych na GRECE jest pochodną recepcji w tym środowisku antyindustrialnego i antymodernistycznego tradycjonalizmu francuskich kontrrewolucjonistów początku XIX wieku. W Manifeście GRECE wzywa się do deindustrializacji produkcji rolnej (zastąpienia rolnika chłopem, co jest również jednym z haseł konserwatywnej agrarnej prawicy francuskiej), promowania systemów umożliwiających cykliczne odnawianie zasobów naturalnych i penalizacji zanieczyszczania atmosfery. W 2006 r. na łamach „Eléments” ukazało się dossier zatytułowane „Ratunek przez zmniejszenie. By powstrzymać kapitalizm przed zniszczeniem planety”, gdzie rozwijana jest teoria „zwinięcia” wzrostu gospodarczego i populacyjnego.

Zdaniem przedstawicieli Nouvelle Droite ekologiczna alternatywa dla nowoczesnego społeczeństwa zachodniego ma być sposobem obrony na równi zagrożonych przez nowoczesność tożsamości etnicznych i środowiska naturalnego. Nowoczesność w interpretacji autorów z kręgu Nouvelle Droite jest zsekularyzowanym monoteizmem religii abrahamicznych.

Zagrażający po wojnie tożsamościom kulturowym i etnicznym uniwersalizm i misjonizm liberalizmu i marksizmu są tylko zeświecczoną mutacją chrześcijańskiego prozelityzmu. Liberalny i marksistowski brak tolerancji dla różnorodności kulturowej i odmiennych sposobów życia jest echem semickiego monoteizmu, w imię jednego Boga odbierającego napotkanym ludom prawo do własnej tradycji. Tak jak w przeszłości chrześcijańscy misjonarze niszczyli tradycje pogańskich ludów Europy, tak po drugiej wojnie światowej niszczą je jankescy liberałowie i rosyjscy marksiści.

Liberalizm i marksizm są w równym stopniu produktami i cywilizacyjnymi wehikułami zachodniej nowoczesności. Są na równi uniwersalistyczne, uniformistyczne, technokratyczne i antropocentryczne. Liberalizm i marksizm szerzą kult technologii, przy pomocy której człowiek ma ujarzmić i eksploatować Ziemię bez żadnych ograniczeń.

Ambicje te oddaje rozwijana w okresie Zimnej Wojny na Zachodzie i w ZSRS literatura fantastycznonaukowa, której autorzy kreślą wizje przyszłej kulturowo zuniformizowanej technologicznej utopii. Natura ma zostać ujarzmiona i przetworzona, ludzkość wykorzeniona, różnorodność zastąpiona przez zuniformizowanie i zunifikowanie, a rajski charakter przyszłości ma polegać na zaspokajaniu przez technikę wszystkich konsumpcyjnych i rozrywkowych zachcianek człowieka.

Antropocentryczny judeo-chrześcijański monoteizm zrodził nowoczesną technologię, która niszczy nie tylko przyrodę, ale też ludzkiego ducha. Człowiek oderwany od czystej i nieskażonej przyrody gubi samego siebie i nie może już wejrzeć w swą istotę. Heidegerowskie „autentyczne bycie” staje się dla niego niemożliwe.

Silne są tu, jak widać, wątki antychrześcijańskie. Jako formacja neopogańska, Nouvelle Droite utożsamia historycznie wykształcone tradycje i obyczaje poszczególnych ludów z Tradycją. Ta ostatnia nie ma tu charakteru transcendentnego i metafizycznego, lecz jest immanentna wobec materii, poza nią w ogóle nie istniejąc.

Nouvelle Droite jest antymodernistyczna i tradycjonalistyczna, lecz jedyną tradycją prawdziwą są dla niej tradycje historyczne. W perspektywie filozofii realistycznej i chrześcijańskiej, Nouvelle Droite zajmuje się więc nie Tradycją prawdziwą (której dostrzec nie chce i ją odrzuca), ale jej doczesnymi i przypadkowymi odbiciami i imitacjami.

Tradycjonalista integralny zgadza się z formułowaną przez Nouvelle Droite krytyką nowoczesności wraz z jej technologizmem, ekonomizmem i uniformizmem. Źródeł nowoczesności upatruje jednak - w przeciwieństwie do Nouvelle Droite - w zamknięciu człowieka na transcendencję i w oderwaniu go od Absolutu. Tradycjonaliści piętnują zastąpienie perspektywy i aktywności wertykalnej człowieka przez perspektywę i aktywność horyzontalną. Nouvelle Droite aktywność i perspektywę wertykalną neguje, gdyż nawiązując do filozofii Heideggera, bardziej niż Bytem interesuje się Byciem.
3. Ekologia w ruchu Tożsamościowców

Ekologia znalazła również miejsce w refleksji podejmowanej w środowisku wyłonionego z Nouvelle Droite na początku lat '90 Ruchu Tożsamościowego. Środowisko bliskie grupującego zwolenników tego kierunku stowarzyszenia Terre et Peuple opowiada się przeciwko wielkim megalopolis, postuluje zaś powrót Europejczyków do życia na wsi. Podnosi się tam koncepcję etnodyferencjalizmu i bioregionalizmu, broni się specyfiki zakorzenionych lokalnych kultur jak alzacka czy bretońska. Postuluje się samowystarczalność ekonomiczną regionów i wspólnot lokalnych, opowiadając się za obniżeniem poziomu konsumpcji. Jeden z inspiratorów ruchu tożsamościowego, Pierre Vial (ur. 1942) domagał się kary śmierci dla podpalaczy lasów we Francji. Z kolei Guillaume Faye (ur. 1949) krytykował w imieniu tego środowiska lewicowe partie ekologiczne za bycie parawanem dla kosmopolitycznych idei trockistowskich.


Niemiecka ekologia po upadku Europy


1. Ekologia w myśli narodowych rewolucjonistów: Henning Eichberg

W latach '70, między innymi pod wpływem Nouvelle Droite, przywrócone do obiegu intelektualnego zostaje słowoheimat. W pierwszych dziesięcioleciach po zakończeniu wojny termin ten traktowano bardzo nieufnie, ze względu na posiadane przez niego konotacje z regresywnym antyurbanizmem, antykapitalizmem, tęsknotą za wspólnotowością, zakorzenieniem i życiem w rytmie cyklów przyrodniczych. Chadeckim i socjaldemokratycznym promotorom kapitalistycznej industrializacji i liberalnych wartości zachodnich heimat kojarzył się z etnocentryzmem i regionalizmem, mistycznie łączącym ze sobą regionalną tradycję, dialekt, krajobraz, zamieszkujący kraj lud i jego historię.

Niemieckim teoretykiem Nouvelle Droite któremu zawdzięczamy przywrócenie debacie publicznej kategorii heimat jest Henning Eichberg (ur.1942). Był on jednym w ważniejszych w Niemczech teoretyków „trzeciej drogi”, mającej w jego interpretacji być „socjalizmem szczególnego, narodowego typu”, drogą pomiędzy jankeskim liberalizmem a sowieckim marksizmem, którą Europejczyków poprowadzić miały niemieckie środowiska narodowo-rewolucyjne.

Jako prekursorów „trzeciej drogi”Eichberg identyfikował Ernsta Niekischa (1889-1967), Karla Otto Paetela (1906-1975), Andreasa Paula Webera (1893-1980), Otto Strassera (1897-1974) oraz jego brata Georga Strassera (1892-1934), tak więc autorów i działaczy uważanych za twórców niemieckiego narodowego bolszewizmu. Eichberg podkreślał konflikt w jaki popadła lewica NSDAP z przywódcą Rzeszy, Adolfem Hitlerem i przypominał zarzuty jakie wysuwali wobec niego narodowi bolszewicy. Nazywał ich „trockistami narodowego socjalizmu” zaś Hitlera oskarżał o skorumpowanie ideałów narodowosocjalistycznej rewolucji.

Eichberg na początku swojej kariery publicystycznej związany był z neofaszystowskim i paneuropejskim miesięcznikiem „Nation und Europa”, który ukazywał się w Niemczech w latach 1951-2009. Był jednym z inspiratorów, charakterystycznego później dla całego środowiska narodowo-rewolucyjnego, przesunięcia akcentu z eurocentryzmu ku nacjonalizmowi wyzwoleńczemu i rewolucyjnemu. W latach '70 pisał że „Narodowe znaczy rewolucyjne”, polemizując zaś z lewicą, stwierdził że „ten, kto nie chce mówić o ludach, zamilknąć powinien o człowieku”.W pewnym sensie, reprezentowany przez niego w nacjonalizmie kierunek uznawać można za przedłużenie nacjonalistycznej rewolucyjnej międzynarodówki skupionej w Giovine Europa (1834-1848), założonej przez Giuseppe Mazziniego (1805-1872).

Według Eichberga „kwestia niemiecka” w drugiej połowie XX wieku wciąż przedstawiała sobą potencjał rewolucyjny i antyzachodni. Autor ten postulował sprzęgnięcie niemieckiego rewolucyjnego nacjonalizmu z innymi wyzwoleńczymi nacjonalizmami, na przykład baskijskim, irlandzkim, ukraińskim, afgańskim, z nikaraguańskim ruchem sandinistów, z ruchem palestyńskim etc. Eichberg zapoczątkował w środowiskach niemieckich narodowych rewolucjonistów tendencję ku współpracy z antykolonialnymi ruchami rewolucyjnymi i nacjonalistycznymi, zainteresowanie „trzecim światem” i etnopluralizmem. Niemcy były jego zdaniem krajem okupowanym, ich polityczna forma była rezultatem imperialistycznej polityki sił okupacyjnych, zadaniem zaś sił narodowo-rewolucyjnych było ich wyzwolenie, następnie zaś zjednoczenie z Austrią.

W latach '70 Eichberg podjął próbę zbudowania platformy dyskusyjnej środowisk nacjonalistycznych, socjalistycznych i ekologicznych. Z tego okresu pochodzą stworzone przez niego terminy „społeczeństwa samochodowego” i „architektury kontenerowej”. Starania te kontynuował na łamach ukazującego się od 1980 r. magazynu niemieckiej Neue Rechte „Wir Selbst”. Tytuł periodyku nawiązywał do irlandzkiej organizacji nacjonalistycznej Sinn Fein, która niemieckich narodowych rewolucjonistów interesowała już od lat '20 XX wieku i na której mieli oni ambicje się wzorować.

Z inspiracji Eichberga niemieccy narodowi rewolucjoniści aktywnie włączyli się w ruch przeciwko broni nuklearnej. Próba entryzmu w środowiska ekologiczne nie powiodła się jednak po tym gdy w listopadzie 1980 r. Alternatywna Lista Berlina Zachodniego postanowiła pod wpływem Antify zerwać współpracę z narodowymi rewolucjonistami, stwierdzając iż pod hasłami demokracji bezpośredniej i ekologii skrywają oni program neonazistowski.

Ważnym elementem doktryny rozwijanej przez Eichberga jest antychrystianizm. Według niemieckiego autora „judeochrześcijaństwo” ma charakter zbyt intelektualny i alienuje człowieka zarówno wobec niego samego jak i wobec sfery nadprzyrodzonej. Na jego gruncie lekceważona jest sfera ciała, intuicji i emocji. Chrześcijaństwo sprzężone jest z arystotelesowską logiką i produktywizmem, jako takie narzucając przedmiotowy i utylitarny stosunek do przyrody. Jest ono „religią wzrostu”i należy z nim walczyć za wszelką cenę.

W miejsce odrzuconego chrześcijaństwa Eichberg proponuje konglomerat mitologii germańskich, celtyckich, italskich, indiańskich oraz idei volkistowskich. Nowa pogańska religia Europy ma być oparta na „zmysłowości i fizyczności tańca i rytuału, ceremonii i tabu, medytacji, modlitwy i ekstazy. W istocie, konstytuować ma się jako praktyka” i ponownie zbliżyć człowieka do natury. Eichberg postuluje powrót do dziewiczej natury, do korzeni ludzkiego istnienia, ludzkiej psyche i ludzkiej kultury. Człowiek musi uleczyć się wewnętrznie, by przezwyciężyć ekologiczny kryzys swojego środowiska. By podołać nowoczesnej cywilizacji, człowiek musi odkryć się na nowo i przezwyciężyć własną alienację.

Po wyemigrowaniu do Danii w 1982 r. Eichberg włączył się w działalność tamtejszych środowisk socjalistycznych i socjaldemokratycznych. Nie oznaczało to jednak w jego przypadku zmiany poglądów, lecz jedynie pogłębienie i rozwinięcie jego wcześniejszych studiów nad etnopluralizmem i zagadnieniami ludu. Eichberg postulował powrót do populizmu romantycznych ruchów rewolucyjnych 1848 roku, spotykał się z libijskim przywódcą Muammarem al-Kaddafim (1942-2011), starał się wprowadzić do narracji ugrupowań lewicowych idee zaczerpnięte z myśli Johanna Gottfrieda Herdera (1744-803) i Martina Bubera (1878-1963). Znany był też jako krytyk współczesnego sportu za jego masowość i alienujący charakter.

2. Darwinizm społeczny przeciwko liberalizmowi i humanizmowi: Herbert Gruhl

Innym wartym wspomnienia współczesnym niemieckim autorem zainteresowanym ideą ekologiczną jest Herbert Gruhl (1921-1993). Swoją karierę polityczną zaczynał on w szeregach CDU, by szerszą popularność zyskać wydaną w 1975 r. pracą Planeta jest plądrowana: bilans terroru naszej polityki. Cztery lata później założył ugrupowanie Grüne Aktion Zukunft (GAZ), z pomocą którego bezskutecznie próbował przejąć kontrolę nad partią Zielonych na początku lat '80.

Gdy próby te zakończyły się polityczną porażką, Gruhl opuścił szeregi Zielonych i wraz ze swym współpracownikiem Buldurem Springmannem (1912-234003) założył Ökologisch-Demokratischen Partei (ÖDP). Gdy w 1990 r. ÖDP odmówiła zbliżenia z NPD, DVU i Die Republikaner, Gruhl opuścił szeregi ugrupowania zakładając Organisation Unabhängige Ökologen Deutschlands (UÖD), która następnie nawiązała współpracę z francuskim Mouvement Ecologiste Indépendant. W organie prasowym UÖD noszącym tytuł „Ökologie”, Gruhl krytykował między innymi Traktat z Maastricht (1992) i cały nurt integracji europejskiej.

Ekologiczna myśl Herberta Gruhla jest wariantem darwinizmu społecznego i jej współczesnej kontynuacji można by się doszukiwać w socjobiologii i wspomnianych wyżej pracach Alberta Somita i Stevena A. Petersona. Zaklasyfikować by ją należało jako wspólnotowy wariant darwinizmu społecznego, który można uznać za charakterystyczny dorobek myśli krajów Europy Bałtyckiej. Jest on przeciwieństwem atlantyckiej wersji socjaldarwnizmu, przybierającej z kolei postać indywidualistyczną.

Darwinizm społeczny w krajach anglosaskich znaczony jest silnym odcieniem liberalnym. Jego teoretykiem był uważany za prekursora libertarianizmu Herbert Spencer (1820-1903). O ile podmiotem doboru naturalnego w kontynentalnym wariancie darwinizmu są grupy ludzkie i strukturyzujące je przestrzenne organizmy polityczne, o tyle w odmianie anglosaskiej podmiotem jest indywidualny przedsiębiorca walczący o klientów w warunkach niczym nieograniczonego „wilczego kapitalizmu”.

Kontynentalny wariant darwinizmu społecznego ma zatem charakter polityczny, wariant atlantycki natomiast charakter ekonomiczny. Korzeni wariantu kontynentalnego doszukiwać się należy w filozoficznym idealizmie i romantyzmie, korzeni wariantu atlantyckiego zaś w anglosaskim indywidualizmie i liberalnej zasadzie laissez faire. Z odmiany kontynentalnej wyrastają ekologia, personalizm i mistyka przyrody, z odmiany atlantyckiej zaś konsumpcyjna cywilizacja mieszczańska i przedmiotowy stosunek do przyrody, kultury i człowieka.

Gruhl, w sposób typowy dla myślenia ekologicznego, traktował człowieka jako część przyrody, podlegającą jak inne organizmy jej prawom. „Wszystkie prawa odnoszące się do przyrody ożywionej odnoszą się też do człowieka, ponieważ człowiek jest częścią przyrody ożywionej”. Człowiek powinien zaakceptować rządzące przyrodą, tak więc również życiem samego człowieka, zasady autokracji, hierarchii, wspólnotowości i zakorzenienia. Próby budowania porządku społecznego z lekceważeniem tych praw są tak samo pozbawione sensu jak próby życia przy lekceważeniu prawa powszechnego ciążenia. Ekologia prowadzi niemieckiego myśliciela do wniosków społecznie konserwatywnych i etnocentrycznych.

W świecie rządzącym się prawami doboru naturalnego i przetrwania najlepiej przystosowanych, jednostki dewiacyjne, tak więc łamiące prawa rządzące funkcjonowaniem grup do których należą, powinny być przez daną wspólnotę represjonowane, gdyż ich postępowanie zagraża spójności grupy i obniża jej przewagę konkurencyjną wobec innych grup. „Gdy zwierzę łamie niepisane prawo stada i zachowuje się wedle własnego widzi mi się, zazwyczaj płaci za taką niezależność życiem”.

Poszczególne etnosy i kultury powinny żyć we wzajemnej separacji, ponieważ „ekologiczne prawo entropii odnosi się także do ludzkich kultur”.Gdy ludy odmiennych kultur zamieszkują tę samą ekumenę, dochodzi między nimi do konfliktów, izolują się od siebie wzajemnie, lub też dochodzi do wzajemnego ich wymieszania, co powoduje relatywizację i postępujący rozpad każdej z nich. Ludzie wychowani w danej kulturze która jest dla nich ideowym kosmosem, widząc obok siebie ludzi żyjących wedle zupełnie innych reguł odrębnej kultury, przestają wierzyć ze ich własna kultura jest jedyną kulturą prawdziwą, stopniowo poddając w wątpliwość wartość jej instytucji. Finałem tego procesu jest rozkład zakażonego przez obce elementy systemu kulturowego.

Przeznaczeniem przyszłości będą rozgrywające się pomiędzy wielkimi systemami kulturowo-etnicznymi konflikty o przestrzeń i jej zasoby oraz o żywność. Poszczególne podmioty polityczne swoje zasoby mogą przeznaczać na konsumpcję, inwestycje lub zbrojenia, przy czym zbrojenia są wariantem inwestycji, mianowicie są inwestowaniem w przyszłą wojnę. Wojny są nieuniknionym przeznaczeniem przyszłości, zatem sukces ewolucyjny należy do ludów które będą najlepiej uzbrojone i najefektywniej zabezpieczą swoje zasoby. Ci, którzy osiągną sukces w podniesieniu swojego potencjału wojskowego na najwyższy poziom utrzymując jednocześnie niski standard życia, będą mieli nadzwyczajną przewagę”. W trójczłonowej strukturze wydatków państwa Gruhl postuluje zatem obniżyć wydatki na konsumpcję na rzecz zwiększenia wydatków w dwóch pozostałych filarach. W ten sposób niemiecki myśliciel podnosi ekologiczny postulat rozwoju zrównoważonego przeciwko konsumpcyjnemu paradygmatowi współczesnego zachodniego „państwa dobrobytu”.

By wygrać światową rywalizację, Niemcy muszą obniżyć standard życia, unikać przeludnienia i dążyć do zachowania ekologicznej równowagi. W tym celu powinno się powstrzymać zagrażającą Niemcom inwazję imigrantów z „trzeciego świata”. Niemcy należą do najgęściej zaludnionych krajów w Europie i muszą z powodów ekologicznych zakończyć napływ cudzoziemców na swoje terytorium. Niemcy muszą odrzucić zasadę akceptacji wobec obcokrajowców i imigrantów. Masy szukających azylu i pracy imigrantów z ubogich krajów azjatyckich i afrykańskich zagrażają kulturowej i etnicznej tożsamości Europy, gdyż europejska ekumena należy do najgęściej zasiedlonych a jej pojemność została już przekroczona. Nie jest ona w stanie zasymilować większej liczby ludzi i nacisk w tym kierunku może w jej przypadku zaowocować ekologiczną katastrofą.

Rozwiązanie problemu przeludnienia w „trzecim świecie” będzie musiało mieć charakter ekologiczny, nie humanistyczny. Karą za przekroczenie ekologicznej pojemności danej ekumeny jest śmierć. „Śmierć niesie ze sobą wyrównanie: przycina każde życie na tej planecie które rozrosło się nadmiernie, tak by planeta raz jeszcze wróciła do równowagi”. Gruhl świetnie zdaje sobie sprawę, że myślenie ekologiczne i myślenie humanistyczne są antonimami. Humanizm jest wytworem nowożytności i miarą pychy człowieka. Bezzasadnie wynosi człowieczeństwo ponad przyrodę i wyłącza człowieka spod działania praw natury. Konsekwencje tego mogą być tylko katastrofalne. Człowiek musi wrócić do myślenia kosmocentrycznego, musi zacząć postrzegać się nie jako stojącego poza i ponad kosmosem ale jako jego część. Współczesną postacią myśli kosmocentrycznej jest ekologia. Powinna ona zastąpić humanizm, który jest tym, co przezwyciężone być powinno.

Przezwyciężenie humanizmu oznacza też konieczność przezwyciężenia demokracji. Państwo demokratyczne jest państwem nie potrafiącym oprzeć się coraz dalej idącym roszczeniom obywateli. „Demokracje idą z duchem czasu (Zeitgeist), we wszystkich tymczasem krajach świata duch czasu (Zeitgeist) każe dalej podnosić standard życia. Partie które przed tym przestrzegają i opowiadają się za odrzuceniem tego, wydają się mieć (w demokracji) małe szanse.” Dlatego potrzebne jest dziś państwo silne zarówno na wewnątrz jak i na zewnątrz. Jeśli okaże się to możliwe, państwo takie powinno mieć charakter dyktatorski.
3. Dyktatura jako ekologiczny katechon: Hans Jonas

Nieco podobne do Gruhla poglądy reprezentował w ekologii znany filozof i badacz gnozy, Hans Jonas (1903-1993). Jako Żyd musiał uciekać z Niemiec rządzonych przez nazistów, następnie zaś wstąpił do brytyjskich sił zbrojnych i wziął czynny udział w II wojnie światowej. Po podboju Niemiec przez państwa anglosaskie wrócił do tego kraju ale gdy dowiedział się o śmierci swojej matki w Auschwitz opuścił ojczyznę i wyemigrował do Palestyny gdzie z kolei wziął czynny udział w wojnie o niepodległość tamtejszego, świeżo założonego państwa żydowskiego. Następnie mieszkał w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych AP. Przekonany syjonista, niewątpliwy bohater wojenny, Jonas rzucony został przez historyczną zawieruchę na niewłaściwą stronę frontu wielkiej europejskiej wojny domowej.

Choć zakończył życie jako obywatel USA, jego idee ekologiczne największą popularność zdobyły wśród niemieckiej antyliberalnej prawicy i wyrażały kontynentalną krytykę atlantyckiej cywilizacji przemysłowej. W pracach takich jak The Phenomenon of Life: Toward a Philosophical Biology (1966) czy The Imperative of Responsibility: In Search of Ethics for the Technological Age (1979), oprócz apologii tradycyjnego społeczeństwa z jego wspólnotowością i zakorzenieniem oraz spajającymi je instytucjami jak rodzina, Jonas postuluje odrzucenie politycznego liberalizmu i parlamentarnej demokracji na rzecz oświeconej dyktatury, która mogłaby uporządkować społeczeństwo ludzkie wedle praw natury.
4. Ekologia w partiach niemieckiej prawicy nacjonalistycznej

a) Wolnościowa Niemiecka Partia Robotnicza (FAP)

Idee ekologiczne zyskały też miejsce wśród powojennych niemieckich partii nacjonalistycznej prawicy. Dobrym przykładem jest tu założona w 1979 r. a zdelegalizowana przez niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny w 1995 r. Wolnościowa Niemiecka Partia Robotnicza (Freiheitliche Deutsche Arbeiterpartei, FAP). Jej przywódcami byli kolejno, w latach 1979-1989 Michael Kühnen (1955-1991, homoseksualista, zmarł w wyniku zakażenia HIV) oraz w latach 1989-1995 Friedhal Busse (1929-2008).

Ideowo FAP identyfikowała się z narodowym socjalizmem. Socjalizm rozumiano jednak w jej programie na sposób wspólnotowy, nie przez nawiązanie do marksistowskiej teorii walki klas. Partia utożsamiała się z hitlerowskim nurtem tradycji nazistowskiej i w przeciwieństwie do spadkobierców nurtu strasserowskiego nie dążyła do porozumienia ze skrajną lewicą. Broniła zasług niemieckich żołnierzy frontowych z okresu II wojny światowej. Opowiadała się przeciw imigracji i zabieraniu przez cudzoziemców miejsc pracy w Niemczech. Broniła narodowego dziedzictwa i niemieckiej kultury. Była zwolennikiem przyłączenia do NRF ziem ówczesnej NRD a także zachodnich ziem Polski, oraz Alzacji i Lotaryngii i Tyrolu oraz Austrii.

FAP odrzucała humanistycznie zorientowany kosmopolityzm odrywający człowieka od związków z naturalnymi cyklami przyrody. Zbudowana na humanizmie polityka ekologiczna nie będzie w stanie, zdaniem tej partii, zapobiec ekologicznej katastrofie. Odpowiedzią na zagrożenie taką katastrofą jest rewolucja w świadomości człowieka i radykalna rewolucja ekologiczna w sferze sposobów życia zbiorowego, które miałyby pozwolić wyjść poza alienację nowoczesnej cywilizacji przemysłowej i pozwolić człowiekowi odzyskać jedność ze strukturą życia planety.

Definicja tej jedności w narracji FAP miała charakter typowo ekologiczny: człowiek miał zacząć być ponownie postrzegany jako element przyrody, nie jako kategoria wobec niej zewnętrzna i stojąca ponad nią. Zwierzęta nie powinny być traktowane jak rzeczy lecz jako formy życia wymagające ochrony i opieki ze strony człowieka. Aborcja jest zbrodnią przeciwko życiu i powinna być zakazana oraz surowo karana. Rozwój gospodarczy powinien być rozwojem zrównoważonym i bilansować ekonomiczne potrzeby człowieka z ekologicznymi warunkami środowiska jego życia.
b) Die Republikaner

Również w programach niemieckich partii prawicowych bliższych politycznemu centrum, w każdym zaś razie mieszczących się (przynajmniej do niedawna) w granicach konstytucyjnego konsensu liberalnego, pojawiły się wątki ekologiczne. Jedną z nich była założona w 1983 r. partia Die Republikaner, której przywódcą w latach 1985-1994 był bohater wojenny (odznaczony Krzyżem Żelaznym II klasy) Franz Schönhuber (1923-2005), od 1994 r. do dziś pozostaje zaś nim prawnik Rolf Schlieler (ur. 1955).

Die Republikaner określali się jako „wspólnota niemieckich patriotów”. Rekrutowali się głównie spośród środowisk zbliżonych do CSU i wpływy do dziś utrzymują głównie w Bawarii i w Badenii-Wirtembergii. Zajmowali stanowisko antyimigranckie i turkofobiczne. Wskazywali na niebezpieczeństwo cudzoziemskich wpływów w Niemczech. Uważali że imigracja jest powodem napięć społecznych, trudności finansowych i wzrostu przestępczości w Niemczech.

W narracji tego ugrupowania wątki ekologiczne nabierały zabarwienia etnocentrycznego i nawiązywały do międzywojennej ideologii völkisch. Priorytetem polityki wewnętrznej Niemiec powinno być zachowanie niemieckiego etnosu, jego zdrowia i jego przestrzeni życiowej.

Dewastacja środowiska naturalnego zagraża genetycznemu zdrowiu niemieckiego etnosu. Ma ono tymczasem większe znaczenie niż dążenie do zysku i materialnego dobrobytu. Dlatego ochrona środowiska naturalnego jest nie tylko formą zabezpieczenia warunków życia niemieckiego etnosu ale również patriotycznym obowiązkiem każdego Niemca. Etnocentryczna koncepcja ekologiczna prowadzi Die Republikaner do postulowania całkowitego zakazu aborcji wśród niemieckich kobiet.

c) Narodowodemokratyczna Partia Niemiec (NPD)

Zabiegi Schönhubera przez ponad dziesięć lat stojącego na czele Die Republikaner o zbliżenie tego ugrupowania z nacjonalistyczną prawicą skierowane były przede wszystkim wobec Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (Nationaldemokratische Partei Deutschlands, NPD), która powstała w 1964 r. na miejsce skupiającej przedtem jej późniejszych członków Niemieckiej Partii Rzeszy (Deutsche Reichspartei, DRP) która działała w latach 1950-1965. Starania te ostatecznie zakończyły się niepowodzeniem a Schönhubera zastąpił na stanowisku przewodniczącego partii bliższy liberalnemu konsensowi Schlierer.

Zarówno Die Republikaner jak i NPD dzieliły zainteresowanie etnocentrycznie interpretowaną ekologią. Zdaniem narodowych radykałów zniszczenie środowiska wywiera destrukcyjny wpływ na niemiecki etnos. Niemców chronić trzeba przed zatruciami chemicznymi, powodowanymi genetycznie chorobami wrodzonymi oraz AIDS. Uzdrowienie niemieckiego volku wymaga ochrony instytucji rodziny, rodzicielstwa i małżeństwa. Aborcja powinna być zakazana i karana a państwo dbać o szerzenie wartości rodzinnych.

W opublikowanym w 1973 r. swoim Manifeście Ekologicznym NPD opowiada się za hierarchicznie urządzonym społeczeństwem organicznym zorganizowanym w zgodzie z prawami natury. Środowisko nie może być zanieczyszczane i zatruwane przez degradujące człowieka społeczeństwo masowe. Społeczeństwo masowe mogło powstać tylko w wyniku zachwiania naturalnej równowagi pomiędzy człowiekiem a przyrodą, którą to równowagę należy przywrócić. Do zdrowego życia potrzebne jest odzyskanie przez człowieka świadomości ekologicznej.

W swoim programie z 1988 r. NPD postulowała rewolucję w świadomości człowieka, by zaakcentować że nieograniczone gromadzenie dóbr materialnych i konsumpcja nie są tym, co nadawać może sens życiu. Źródłem tego sensu mogą być doświadczenie natury, kultura i bezpieczeństwo którego źródłem są rodzina i etnos. Gdy imigranci zagrażają niemieckiemu volkowi i jego istnieniu, „świadomość etniczna i świadomość ekologiczna stają się nierozdzielne”.

d) Niemiecka Unia Ludowa (DVU)

Brak powodzenia w zbliżeniu Die Republikaner i NPD był przeciwieństwem zjednoczenia tej ostatniej z istniejącą w latach 1987-2010 Niemiecką Unią Ludową (Deutsche Volksunion, DVU). Zjednoczenie obydwu ugrupowań było w zasadzie pochłonięciem DVU przez NPD i wydaje się być wydarzeniem nieco podejrzanym w kontekście mocnej infiltracji obydwu ugrupowań przez niemiecki Federalny Urząd Ochrony Konstytucji. Infiltracja ta szła tak daleko, że w 2003 r. Federalny Trybunał Konstytucyjny odmówił delegalizacji NPD tłumacząc to niemożnością odróżnienia faktycznych działań partii od prowokacji obecnych w jej kierownictwie agentów kontrwywiadu.

Przed wchłonięciem przez NPD, Niemiecka Unia Ludowa kierowana była przez rewizjonistycznego publicystę historycznego Gerharda Freya (ur.1933). Ugrupowanie opowiadało się za ochroną niemieckiej tożsamości narodowej i prawa Niemców do samostanowienia, postulowało surowe karanie podmiotów winnych zatruwania atmosfery, hydrosfery i pedosfery, domagało się ochrony narodowego rynku żywności przed importem, a także ograniczenia eksperymentów na zwierzętach i zakazu aborcji.


Istota ekologii integralnej – rekomendacje dla ruchu ekologicznego


Rozpoznanie korzeni i dróg rozwoju kontynentalnej europejskiej myśli ekologicznej prowadzić nas powinno do wniosków w postaci postulowania jej konkretnego kształtu także dziś.

Po pierwsze zatem, wartość myśli ekologicznej tkwi w jej antyhumanistycznym ostrzu. Jak wspomniano wyżej, humanizm jest zrodzonym w nowożytności antropocentryzmem, w swojej współczesnej formie przeradzającym się wręcz w antropolatrię wyrażaną w ideologii tzw. „praw człowieka”. Antropocentryzm stawia człowieka ponad i poza Kosmosem, przecząc że podlega on jego prawom. Ekologia rozpoznaje ponownie człowieka jako integralny element Kosmosu i odnajduje dla niego właściwe w nim miejsce. Człowiek znajduje się na szczycie boskiego Stworzenia ale wciąż pozostaje jego elementem. Ustanowione przez Boga prawa które rządzą przyrodą, dotyczą go w takim samym stopniu jak pozostałą resztę Stworzenia.

Po drugie, ekologii należy nadawać wymiar tradycjonalistyczny i antymodernistyczny. Tak jak współczesna chemia powinna ewoluować w kierunku alchemii, współczesna astronomia – w kierunku astrologii, współczesna geopolityka – w kierunku geografii sakralnej, tak też współczesna ekologia powinna ewoluować w kierunku wiedzy o człowieku jako o elemencie Kosmosu stworzonego przez Boga.

Ekologia łączy się z miłością do natury i odrzuceniem nowoczesności. Nowoczesność ma charakter artefaktowy i postuluje ujarzmienie oraz zniszczenie natury, w tym również natury człowieka. Nowoczesność jest mechanizmem kaleczącym, miażdżącym i rozrywającym na kawałki będącą organizmem naturę. Nowoczesność jest scjentystyczna, racjonalistyczna i empirystyczna, zatem ekologia powinna nabrać charakteru mistycznego, jak w obrazach Caspara Davida Friedricha stać się mistyką przyrody. Świat przyrodniczy jest świątynią Boga, ma zatem charakter sakralny i dostrzec w nim można ślady rąk Stwórcy.

Po trzecie, ekologię należy oczyścić z elementów libertariańskich i lewicowych, stanowiących dziedzictwo Oświecenia. Taką próbę podszycia się pod ekologię przez jeden z wariantów modernizmu stanowi myśl amerykańskiego anarchisty Murraya Bookchina (1921-2006). Ekologia nie jest u niego konsekwencją kosmocentrycznej wizji świata lecz pochodną jego racjonalistycznego humanizmu, lewicowego internacjonalizmu, egalitaryzmu i krytyki ucisku społecznego. Jest ona elementem antyhierarchicznych i demokratycznych poglądów tego autora. Nie jest to zatem prawdziwa ekologia, tylko próba realizacji zasad humanizmu poprzez krytykę niektórych patologii cywilizacji przemysłowej i wytwarzanego przez nią społeczeństwa masowego. Osią perspektywy i centrum zainteresowania libertariańskiej perspektywy Bookchina i jemu podobnych autorów wciąż jednak pozostaje człowiek jako taki, nie zaś Kosmos jako taki, czy nawet nie człowiek widziany jako część Kosmosu.

Innym przykładem lewicowej ekologii jest myśl francuskiego autora Serge'a Moscoviciego (ur. 1925), którą wyłożył on w swojej pracy La societe contre nature (1972). Punktami odniesienia dla Moscoviciego są marksista i egzystencjalista André Gorz (1923-2007), anarchista Ivan Illich (1926-2002), inny anarchista Élisée Reclus (1830-1905), a także wspomniany już Bookchin, rewolucyjny demokrata Auguste Blanqui (1805-1881) i rosyjski anarchista książę Piotr Kropotkin (1842-1921).

Moscovici krytykuje postęp techniczny prowadzący do odczarowania świata i opowiada się za jego ponownym umagicznieniem i sakralizacją. Chce powrotu do natury, jednak bez kwestionowania dziedzictwa ideowego Oświecenia. Aprobatywnie cytuje francuskiego agronoma i ekologa René Dumonta (1904-2001), który był zwolennikiem antykapitalistycznego socjalizmu samorządowego i radykalnego maltuzjanizmu, co doprowadziło go do postulowania ograniczenia prawa do posiadania dzieci do zaledwie jednego.

Ekologia w interpretacji Moscoviciego splata się ze scjentyzmem i z wiarą w postęp. Człowiek formuje tu naturę, odciska na niej swe własne piętno. Nie neguje się tu prometejskich treści cywilizacji zachodniej lecz szuka złotego środka pomiędzy warunkami i ograniczeniami stwarzanymi przez środowisko naturalne a celami rozwoju ekonomicznego. Prowadzi to ten nurt refleksji do koncepcji rozwoju zrównoważonego. Wychodzi się tu z pozycji antropologicznie optymistycznych i wykazuje duże uwrażliwienie na kwestie społeczne takie jak warunki życia imigrantów, „mniejszości seksualnych”, stosunki klasowe etc.

Po czwarte, tradycjonalistyczny i antymodernistyczny charakter ekologii powinien prowadzić jej zwolenników ku odrzuceniu nowoczesnych i nowożytnych formuł politycznych na rzecz formuł tradycjonalistycznych. Ekologia musi zwrócić się nie tylko przeciwko humanizmowi ale również przeciwko demokracji, kapitalizmowi, indywidualizmowi i nowoczesnej ideologii tzw. „praw człowieka”.

Tęsknocie za światem urządzonym w poszanowaniu dla praw natury towarzyszy stanowiąca jej specyfikację tęsknota za spojoną naturalnymi więzami wspólnotą pierwotną, która zorganizowana byłaby wedle modelu hierarchicznego i rządzona na zasadach autokratycznych przez charyzmatycznego przywódcę. Mistyka, antyracjonalizm, mizantropia, ekoprymitywizm budzą w nas świadomość pleistoceńską. Zwracają nas na powrót ku naszym korzeniom, ku prehistorycznej przeszłości naszego gatunku, ku naszej własnej etnicznej ekumenie, historycznej ojczyźnie, naszej własnej geopolitycznej przestrzeni życiowej.

Ekologia jest koncepcją mistyczną, antyracjonalistyczną i antyhumanistyczną. Łączy się ze wspólnotowością, trybalizmem, etnocentryzmem, regionalizmem i zakorzenieniem. Towarzyszy jej wyartykułowana w epoce Romantyzmu tęsknota za życiem bardziej czystym i prawdziwym, za światem nasyconym znaczeniami, wyrażanymi w symbolach odniesieniami do transcendencji.

Właściwie rozumiana ekologia prowadzi nas do pełniejszego życia i piękniejszego świata, który będzie się mienić intensywniejszymi kolorami i pachnieć intensywniejszymi aromatami. Aleksandr Dugin napisał kiedyś, że wracając z zachodniej Europy poczuł że świat pachnie dopiero w słowiańskiej przestrzeni etnicznej. To dlatego, że liberalna korozja dotknęła naszą część Europy w stosunkowo mniejszym stopniu niż jej część zachodnią. Taranem pozwalającym wymieść liberalizm i modernizm może stać się myśl ekologiczna. Jak napisał Herbert Gruhl, „nie jesteśmy ani z lewicy, ani z prawicy – jesteśmy awangardą”. Awangardą tradycjonalistycznej rewolucji skierowanej przeciwko nowoczesności, należy doprecyzować.
Ronald Lasecki

Literatura:

Biehl J., „Ecology” and the Modernization of Fascism in the German Ultra-right.
François S.,
L'Ecologie politique: entre conservatisme et modernité.
Staudenmaier P., Fascist Ecology: The „Green Wing” of the Nazi Party and its Historical Antecedents.
Wielomski A., Konserwatyzm. Główne idee, nurty i postacie, Warszawa 2007.

Pierwodruk: „Templum Novum”, nr 14/2015, s. 176-196.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Popieram akcję Grzegorza Brauna

Separatyści wygrywają w Polinezji Francuskiej

Jak nie być oszołomem