Grecja: mieszkańcy przeciw demoliberalnej oligarchii i polityce Wielkiej Zamiany
Kilkaset osób protestowało w greckiej miejscowości Makrygialos
przeciw planom prawicowego rządu Kyriakosa Mitsotakisa, by ulokować
około 200 imigrantów w budynku opuszczonego szpitala dla
psychicznie chorych. Do podobnych wystąpień doszło też w innych
miejscowościach kontynentalnej Grecji; między innymi w miejscowości
Vrasna mieszkańcy sprzeciwili się przeniesieniu do ich przedszkola
imigranckich dzieci.
Protestujący zapowiadają fizyczne blokowanie wjazdów autokarów z
imigrantami. „Jesteśmy zdecydowani bronić naszej ojczyzny.
Zrobimy wszystko, by ich powstrzymać” zapowiada jeden z
protestujących w Makryliagos. Sprzeciw kierowany jest też wobec
reżymowej konserwatywnej partii rządzącej Nowa Demokracja,
realizującej politykę Wielkiej Zamiany: „Znamy ich plan. Chcą
islamizacji całego świata zachodniego. Nie uda im się” dało się
słyszeć z mikrofonów w Makryliagos.
Powodem protestów jest rządowy zamiar rozsiedlenia w kraju 38 tys.
imigrantów (oficjalnie władze podają liczbę 6 200 osób)
przebywających na greckich wyspach Lesbos, Samos, Chios, Kos i
Leros. Liczba imigrantów stale wzrasta, a wyspy ulegają
przepełnieniu, wobec czego część ludności napływowej rząd
planuje przesiedlić na kontynent. Konserwatyści zapowiedzieli
zamknięcie do końca roku obozów dla imigrantów na wyspach Chios,
Lesbos i Samos oraz zastąpienie ich mniejszymi, które mają być
gotowe do połowy roku. Sprzeciwili się temu mieszkańcy wysp,
godząc się jedynie na obozy przejściowe, obsługujące imigrantów
przed odesłaniem ich na kontynent lub do Turcji. W odpowiedzi rząd
zagroził konfiskatą ziemi na okres trzech lat na potrzeby budowy
obozów dla imigrantów. W reakcji na te groźby, 14. lutego
mieszkańcy wysp przenieśli swoje protesty do Aten.
(na podst. dailymail.co.uk opr. RL)
Pierwodruk: Xportal.pl
Komentarze
Prześlij komentarz